download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chwili, gdy wyraz jego oczu się zmienił, odkąd ją
zauważył. Nigdy żaden mężczyzna tak na nią nie
patrzył. Owszem, pożądali jej, zastanawiali się,
jaka jest i ile będzie ich kosztowała, ale żaden
nigdy nie patrzył na nią tak jak w tej chwili Leo
Makarios.
Nogi się pod nią ugięły, w głowie huczało.
Leo był coraz bliżej. Patrzył jej prosto w oczy.
Jego spojrzenie pozbawiało woli. Anna nie mogła
się poruszyć, nie mogła oddychać.
ZatrzymaÅ‚ siÄ™, wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™, delikatnie po­
głaskał Annę po policzku.
- Jesteś wyjątkowo piękna - powiedział.
Spojrzenie Makariosa pozbawiało ją siły woli,
BEZCENNE DIAMENTY 43
tłumiło wszelki opór. Ponieważ w głębi oczu tego
człowieka dostrzegła pragnienie. Nie prymitywną
chuć, nie żaden lepki muł, nawet nie zwykły apetyt
na seks, tylko najprawdziwsze, płynące z głębi
serca pożądanie.
Czekała na przypływ złości, na gniew, który
zawsze przychodziÅ‚, kiedy jakiÅ› mężczyzna pat­
rzył na nią pożądliwie, ale gniew nie nadchodził.
Zamiast niego rozlała jej się w żyłach miodopłyn-
na słodycz i wysączyła z niej bojowego ducha.
Anna rozchyliła usta. Zachwiała się.
On był tak blisko... Położył rękę na plecach
Anny, drugą na jej szyi, pochylił się...
Jej usta byÅ‚y ciepÅ‚e, jedwabiÅ›cie miÄ™kkie, nie­
słychanie podniecające.
Anna była dokładnie tym, czego potrzebował.
Wprowadzeniu na rynek marki Levantsky towarzy­
szyło ogromne napięcie. Leo dołożył wszelkich
starań, żeby dzisiejszy i jutrzejszy dzień przebiegły
dokładnie tak, jak sobie tego życzył. Osobiście
doglądał kilku naj ważniejszych punktów programu,
nie rezygnując przy tym z żadnego ze swych
normalnych obowiÄ…zków. Wiadomo, że w tej sytua­
cji coś musiało ucierpieć, a było to życie erotyczne.
Już ponad miesiąc minął, odkąd rozstał się z pewną
WÅ‚oszkÄ…, rozwódkÄ…, która skrzÄ™tnie korzystaÅ‚a z od­
zyskanej wolności. Z powodu nawału zajęć Leo nie
miał czasu znalezć sobie następnej kochanki.
44 JULIA JAMES
Tak wiÄ™c ta czarnowÅ‚osa piÄ™kność, którÄ… trzy­
mał w ramionach, trafiła się w samą porę. Właśnie
tego mu było trzeba. Niezależnej i niezwiązanej
z nikim kobiety, która wyraznie dawaÅ‚a do zro­
zumienia, że nie ma nic przeciwko jego awansom.
ObracaÅ‚a siÄ™ wÅ›ród ludzi znanych z bardzo liberal­
nych obyczajów seksualnych, i z pewnością miała
bogate doświadczenie w tej dziedzinie. Jej cynizm
i chłód być może wielu zniechęcały, ale jemu to
akurat nie przeszkadzało.
No właśnie! Anna Delane zachowywała się
dokładnie tak, jak Leo się spodziewał. Pozwalała
mu siÄ™ cieszyć sobÄ… i sama także czerpaÅ‚a przyjem­
ność z jego atencji.
Spokojnie, bez pośpiechu przesunął dłoń na jej
pośladek. Miała szczupłe pośladki, ale wcale nie
była koścista. Coraz bardziej mu się podobała.
Ponętna mięciutka krągłośc, wyczuwalna pod
sukniÄ…...
Zapowiadała się wspaniała noc w ramionach
wyjÄ…tkowo piÄ™knej, zmysÅ‚owej kobiety. ByÅ‚a caÅ‚­
kiem ulegÅ‚a, tak jak lubiÅ‚. Wiele kobiet wykazywa­
ło aktywność, kiedy je całował. Pewnie myślały, że
to go bardziej podnieci. Nic podobnego. On lubił
dawać kobiecie rozkosz...
OdsunÄ…Å‚ usta od jej warg. OdrobinÄ™, tylko tyle,
ile trzeba.
- Chodzmy - szepnÄ…Å‚, delikatnie kierujÄ…c jÄ…
w stronę łóżka.
BEZCENNE DIAMENTY 45
Zachwiała się, kiedy wypuścił ją z objęć. Oczy
miaÅ‚a zamglone, chociaż nie piÅ‚a alkoholu. Wie­
dział to doskonale, bo towarzyszyła mu przez cały
wieczór. Więc dlaczego się chwieje, jakby była
pijana?
A może to z podniecenia? Miała rozszerzone
zrenice, usta rozchylone, obrzmiałe wargi.
Leo spojrzaÅ‚ na jej piersi i uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ zado­
wolony. Unosiły się ponad dekoltem sukni jak
smakowite jabłka, więc wziął jedno z nich w rękę,
pogÅ‚askaÅ‚ sutek rysujÄ…cy siÄ™ pod czarnym materia­
Å‚em sukni.
- JesteÅ› podniecajÄ…ca - szepnÄ…Å‚. - PragnÄ™ ciÄ™...
PochyliÅ‚ siÄ™. ChciaÅ‚ znów poczuć smak jej roz­
kosznych ust.
Piekący ból policzka kompletnie go zaskoczył.
Anna się cofnęła. Serce waliło jej w piersi jak po
ogromnym wysiłku.
- Co u diabła...
Makarios patrzył na nią oniemiały. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •