download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z entuzjazmem skorzystała z oferty, gdy zaproponowano
jej tę posadę wraz z możliwością dzielenia pokoju z inną
pracowniczką w pobliskim hotelu. Praca straciła nieco
swojego blasku, gdy minęło już sześć miesięcy udzielania
informacji i oddzierania wydruków komputerowych.
Akurat dojrzała do tego, by dać się uwieść, gdy Max
wystąpił ze swoją propozycją.
Wtedy nie domyślała się nawet, jakie miał zamiary.
Brała wszystko za dobrą monetę, wierząc w swojej
naiwnoÅ›ci, że na Å›wiecie istniejÄ… bezinteresowni dob­
roczyńcy.
Do tego czasu życie jej nie było łatwe. Nie należała
jednak do ludzi, którzy narzekają. Kiedy miała sześć lat,
została sierotą. Spędziła więc dziesięć lat w domu dziecka.
Nie była specjalnie zdolna do nauki i w szkole miała
przeciętne wyniki z większości przedmiotów. Wyjątek
stanowiły lekcje języków obcych. Właśnie dzięki temu
uzyskała pracę w hotelu Heathrow Mohleigh.
Nigdy nie myślała, że jest szczególnie atrakcyjna.
Mając dwanaście lat osiągnęła swój obecny wzrost,
dlatego koledzy i koleżanki wyśmiewali się z niej
i dowcipkowali na jej temat. Rzeczywiście wyglądała jak
tyczka. Miała jasnobrązowe włosy, a oczy bardziej szare
niż niebieskie. Uważała, że wygląda równie nieciekawie,
jak jej stopnie z egzaminów. Była zupełnie zaskoczona,
gdy Max oznajmił, że ma zadatki na dobrą modelkę.
66 NIEDYSKRECJA
Na początku myślała, że sobie z niej żartuje. Max był
częstym gościem hotelu. Zatrzymywał się w drodze do
Europy, Australii, a najczęściej do USA. Chociaż, jak jej
powiedział, mieszkał w Londynie, przeważnie noc przed
odlotem spędzał w hotelu. Dzięki pracy w rejestracji,
Abby przyzwyczaiła się do jego widoku. Z reguły życzył
sobie, by ona zajmowała się jego kontem i wkrótce
zaczęła go uważać za znajomego. Zawsze chciał wiedzieć,
jak siÄ™ czuje i co porabia. W hotelu nie pochwalano
zbytniej poufałości między gośćmi i personelem. Max
wybieraÅ‚ wiÄ™c takie momenty, kiedy żaden z jej zwierz­
chników nie kręcił się w pobliżu recepcji i wtedy
podchodził. Poza tym był strasznie stary. Miał już
przynajmniej czterdzieści pięć lub pięćdziesiąt lat. Abby
byÅ‚a przekonana, że nic nie może siÄ™ kryć za zaintereso­
waniem, jakie jej okazuje. Z pewnością uświadamiał
sobie, że był kilka centymetrów niższy od niej, miał
przerzedzone włosy i zaokrąglony brzuszek, a więc nie
był pociągający. A w ogóle dlaczego mężczyzna w jego
wieku i z jego majątkiem miałby interesować się
szesnastoletnią recepcjonistką? W hotelu mieszkało
mnóstwo starszych pięknych pań. Zapewne wzbudzała
w nim współczucie i starał się być miły.
Zaskoczyły ją komentarze Maxa, dotyczące jej wyglądu.
Chociaż ostatnio nieco przytyła i miała lepszą figurę, nadal
uważała się za straszydło. %7ładna z dziewcząt, które z nią
pracowały, nie była tak wysoka. Miała zwyczaj nosić
stonowane kolory i buty na niskich obcasach, by nie
zwracać uwagi na swój wzrost.
Póki nie zaczął mówić o jej wyglądzie, niewiele
wiedziała o Maxie. Przypuszczała, że był finansistą
lub ekspertem w dziedzinie elektroniki. Nigdy nie
przeszło jej przez myśl, że jego interesy mogą być
zwiÄ…zane z modÄ….
Jedna z dziewczÄ…t usÅ‚yszaÅ‚a ich rozmowÄ™ i wyprowa­
dziła ją z błędu.
- Czy nie wiesz, kto to jest? - wykrzyknęła zniecierp-
NIEDYSKRECJA
67
liwiona. - To Max Cervantes. Ten Max Cervantes! Mój
Boże, ty w ogóle nic nie wiesz. Mieszkałaś w pustelni
przez ostatnie dziesięć lat?!
- Wiem, kim on jest - Abby usiłowała się nieporadnie
bronić - przecież mam z nim często do czynienia.
Zatrzymuje siÄ™ w naszym hotelu w zwiÄ…zku ze swymi
licznymi podróżami. Właśnie teraz wrócił z Singapuru.
- Ale nie wiesz, dlaczego pojechał do Singapuru?
- koleżanka pytała dociekliwie i Abby odniosła wrażenie,
że była niemal zła na nią za jej ignorację. - Na litość
boską, jego agencja robiła tam zdjęcia przyszłorocznej
kolekcji wiosennej. Max Cervantes może równać się
z każdym potentatem w tej dziedzinie.
Abby zapamiętała, jak się wtedy poczuła. Zaschło jej
w gardle i z niedowierzaniem wpatrzyła się w koleżankę.
- Prowadzi agencję fotograficzną? - spytała, a znajoma
westchnęła.
- Nie prowadzi, jest jej właścicielem - odparła. - Czy
ci tego przed chwilą nie powiedziałam?
- Czy... czy w takim razie uważasz, że nie żartował
w rozmowie ze mnÄ…?
- Wątpię - padła oschła odpowiedz. Niemal broniąc
się, koleżanka ciągnęła dalej. - Nie znaczy to, że
chciałabym mieć coś do czynienia z takim mężczyzną
jak on. Ma złą reputację. Na twoim miejscu uważałabym.
Jeżeli jesteś pewna, że dasz sobie radę, to co innego.
Mówiła w sposób, który miał uzmysłowić Abby, że
na niej przynajmniej podsłuchana rozmowa nie sprawia
żadnego wrażenia. Jednak jej słowa dały Abby dużo do
myślenia. Jeżeli mówił poważnie i miał zamiar jej pomóc,
czy powinna przyjąć jego ofertę? W końcu propozycja
zostania modelką jest jedną z tych, które można otrzymać
tylko raz w życiu.
Po nocy spędzonej na rozmyślaniach jej optymizm nieco
opadł. Max Cervantes powiedział tylko, że ma zadatki na
dobrą modelkę. Nie oznaczało to, że chce zając się jej
karierą. Rozdmuchała niewinną uwagę do niewyobrażal-
68 NIEDYSKRECJA
nych rozmiarów. Z pewnością, gdyby nie rozmowa
z koleżanką, już dawno by o wszystkim zapomniała.
Jednak nic nie zapomniała, chociaż minęły aż trzy
tygodnie, nim znów zobaczyła Maxa. W tym czasie
przeżywała ciągłe zmiany nastroju. Z podnieceniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •