download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Mironiczewem przyjechali do uczonego i zażądali pieniędzy:  Wszystko powinieneś oddać.
Oszukałeś nas. Oddaliśmy swoje pieniądze porywaczom. Jeśli nam nie oddasz, bandyci (zabrali
im pistolet bojowy) napiszą, że zabrali pistolet z twojej kolekcji broni, i pójdziesz siedzieć".
Uczony bardzo się przestraszył& Gusak zapytał mnie, co dalej robić. Poradziłem mu, żeby
napisał raport, a sam zadzwoniłem do Kowaliowa. Dyrektor FSB przeczytał raport i powiedział:
 Trzeba udokumentować rozmowy Gorłatycha, zatrzymać go w chwili, kiedy będzie brał
łapówkę. Widzisz, do czego Zorin doprowadził to antyterrorystyczne centrum? Zamiast
zakładników uwalniać, oni biorą łapówki". Istota sprawy była w tym, że Kowaliow walczył ze
swoim zastępcą Zorinem, dlatego że ten był protegowanym Czernomyrdina. A Kowaliow był w
drużynie Korżakowa i Barsukowa. Oni eliminowali ludzi Czernomyrdina ze służb specjalnych.
Zorin był naczelnikiem Centrum Antyterrorystycznego, pierwszym zastępcą dyrektora FSB,
drugą osobą po Kowaliowie. Trofimow mi mówił:  On nas cały czas wydaje. Dopiero co
zaczęliśmy rozpra-92 cowywać Czernomyrdina i Pietielina (szef sekretariatu Czernomyrdina),
dopiero co podsłuch założyliśmy, a Zorin poszedł do premiera i wszystkich nas wydał". On po
prostu nienawidził Zorina.
 Zorin powiedział Czernomyrdinowi, że w jego gabinecie sa pluskwy?
 Tak. Kowaliow nie wiedział, jak się od niego uwolnić. Zorin nienawidził Chocholkowa i rył
pod jego wydziałem. Gdy Kowaliow gdzieś wyjeżdżał, na gospodarstwie zostawał Zorin i od
razu zaczynał zajmować się URPO. Wtedy Chocholkow momentalnie szedł na chorobowe albo
wyjeżdżał na urlop.
Sporządziliśmy dwa protokóły  wydania i obserwacji pieniędzy, oznaczyliśmy banknoty.
Spotkanie odbyło się przy pomniku Puszkina. Wsiedli do samochodu Gorłatycha i gdzieś
odjechali  przezorny czekista nigdy nie brał pieniędzy na ulicy. Po drodze wysadził uczonego i
odjechał.
Wtedy my przez pager wysłaliśmy wiadomość rzekomo od jednego z jego znajomych z prośbą
o szybkie spotkanie. Wyjaśniliśmy, że on znajduje się w restauracji w rejonie Czystych
Prudów.
Kiedy Gorłatych przyszedł, aresztowaliśmy go. Znalezliśmy przy nim część pieniędzy  sto
dolarów zdążył już rozmienić.
Gorłatych był razem z tamtym oficerem Zarządu Głównego Wywiadu, Mironiczewem. Ten
zaczął wyciągać z kieszeni różne legitymacje  milicyjne, wojskowe  wszystkie na różne
nazwiska.
Gorłatych trzęsie się nad teczką:  Sasza, nie rób tego! Dam ci twoją dolę! Jest w sejfie!".
Gusak na to:  Co ty? Aapówkę mi dajesz?" Przywiezliśmy go do aresztu, przesłuchaliśmy,
następnie wezwaliśmy śledczego. Wieczorem zadzwonił Kowaliow i powiedział:  Rano raport".
Patrzę  funkcjonariusze Gusaka, Alioszyn i Komarow, niosą cały worek z jeepa Gorłatycha:
koło zdjęli, magnetofon, płyty. Krzyknąłem:  Co wy robicie? To przecież kradzież!" Komarow
mi na to:  Jemu samochód więcej nie będzie potrzebny. Posadzą go!" Takie są służby
specjalne!
Następnego dnia przyszedłem do aresztu, był tam już Iwan Kuzmicz Mironow, zastępca
naczelnika wydziału. Wszyscy wystraszeni. Mironow zaniepokojony:  Jak to, zatrzymaliście
naszego?"
Kiedy zobaczyłem Gorłatycha, zaczął mnie prosić:  Porozmawiaj z dyrektorem, żeby mnie
wysłuchał. Spróbuj go przekonać, że przypadkowo wplątałem się w sprawę, niech mnie zwolnią
z pracy, byleby mnie nie posadzili".
Poinformowałem Kowaliowa o przebiegu akcji i poprosiłem, żeby przyjął Gorłatycha. Zgodził
się.
Przyprowadziliśmy do niego zatrzymanego. Potem dyrektor wezwał mnie, Mironowa,
śledczego i Gusaka. Najpierw zwrócił się do Mironowa:  Iwan Kuzmicz, kto u nas służy?
Proszę spojrzeć na niego  to przecież kanalia! Przyszedł do mnie z takim krzyżem na szyi
(Gorłatych miał krzyż z brylantami na grubym złotym łańcuchu). Skamle, że łapówkę wziął, bo
nie ma czym dzieci wykarmić!" Mironow zaczął wyjaśniać, że Gorłatych to zasłużony oficer,
przenika do grup przestępczych.
Kowaliow dostał szału:  Tak przeniknął, że sam się stał bandytą". Dyrektor zapytał o moje
zdanie.
Odpowiedziałem:  Z jednej strony, Gorłatycha żal, jednak z drugiej& w akcji uczestniczyli
młodzi funkcjonariusze. Wszystko widzieli. Co im powiemy? Sami decydujcie: przekazać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •