download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niewoli i w ten sposób jedną akcją zakończył całą wojnę. Także i Hannibal,
zanim powziął swą wyprawę do Italii, uczynił Lacedemończyka swym doradcą
wojskowym i, postępując wedle jego rady, choć gorszy od Rzymian zarówno w
Flavius Vegetius Renatus De re militari 58
liczbie, jak i w sile, powalił tylu konsulów i tak potężne legiony. Zatem ten, kto
pragnie pokoju, powinien być gotowy do wojny83. Ten, kto aspiruje do
zwycięstwa, nie powinien oszczędzać bólu, aby uformować swych żołnierzy.
Ten zaś, kto nadzieję ma na sukces, powinien walczyć kierując się regułami, nie
zaś liczyć na łut szczęścia. Nikt nie ośmieli się w boju naruszyć, czy znieważyć
potęgi o znanej wyższości w działaniu.
***
83
W org.: Qui desiderat pacem praeparet bellum. Jest to najsłynniejsze,  klasyczne zdanie z Wegecjusza;
stało się ono przysłowiem i było chętnie powtarzane przez wodzów we wszystkich okresach historycznych. Jego
prosta i wyrazista konstrukcja, oraz treść ujęta tak zwięzle, a zarazem tak głęboka świadczą o tym, że nie były to
zapewne własne słowa Wegecjusza, który nie był wybitnym myślicielem.
Flavius Vegetius Renatus De re militari 59
KSIGA III
KSIGA III
USPOSOBIENIE DO BOJU
USPOSOBIENIE DO BOJU
Flavius Vegetius Renatus De re militari 60
LICZBA [WOJSKA], Z KTREJ POWINNA SKAADA SI ARMIA
ierwsza księga traktuje o wyborze i szkoleniu rekruta; druga
wyjaśnia instytucje legionowe i metody dyscypliny, trzecia zaś
P
zawiera dyspozycje odnośnie boju. Poprzez ten metodyczny
postęp, kolejne wskazania dotyczące podstawowych [zasad] boju i środków
prowadzących do zwycięstwa będą lepiej zrozumiane i użyteczniejsze. Przez
armię rozumie się pewną liczbę oddziałów, legionów i jednostek
pomocniczych, jazdy i piechoty, zgromadzonej by wojować. Ich liczba
ograniczona jest przez znawców tej materii. Klęski Kserksesa84, Dariusza85,
Mitrydatesa86 i innych monarchów, którzy przywiedli do boju niezliczone
ilości wojska, wyraznie wskazują, że zniszczenie tak olbrzymich armii
wynika raczej z ich własnej liczebności niżeli z dzielności ich przeciwników.
Armia zbyt liczna jest narażona na wiele niebezpieczeństw i przysparza wielu
kłopotów. Wielka liczba żołnierzy sprawia, że armia jest powolna i
niezgrabna w manewrowaniu; ponadto, jako, że zmuszona jest do
maszerowania w długich kolumnach, nieustannie narażona jest na ryzyko
ciągłego nękania i gnębienia przez nieznaczne siły wroga. Obciążenie
bagażem jest często przyczyną zaskakiwania armii podczas przechodzenia
przez trudne tereny, czy podczas przeprawy przez rzeki. Trudność
dostarczania furażu dla takiej liczby koni i innej zwierzyny jest wielkim
obciążeniem. Ponadto niedobór w zaopatrzeniu, czego trzeba z całą uwagą
84
Kserkses I, Khshayarsha (ok. 517-465 p.n.e.), król perski od 486 p.n.e., pochodzący z dynastii Achemenidów,
syn Dariusza I. Dążył do podboju Grecji. W 480 p.n.e. zorganizował wielką wyprawę wojenną, która zakończyła
się klęskami Persów pod Salaminą (flota) i Platejami (armia lądowa).
85
Dariusz I Wielki, (ok. 550-486 p.n.e.) ojciec Kserksesa I, twórca potęgi państwa perskiego; klęski o których
mówi Wegecjusz to porażki w wojnie z [teoretycznie] słabszymi Grekami  morska u przylądka Athos
(492 p.n.e.) i lądowa po Maratonem (490 p.n.e.).
86
Mitrydates VI Eupator, zwany Wielkim (ok. 132-63 p.n.e.), król Pontu; przez wiele lat toczył zawzięte wojny
z Rzymem: I wojna (88-84 p.n.e.), w której został pokonany przez K. Sullę, II wojna (83-81 p.n.e.), w której to
zwycięski tym razem Mitrydates pokonał L. Murenę, III wojna (74 p.n.e.  64 p.n.e.), w której uległ wpierw
Lukullusowi, a następnie Pompejuszowi Wielkiemu.
Flavius Vegetius Renatus De re militari 61
unikać we wszelkich wyprawach, szybko zniszczy tak wielką armię, w której
jest tak wielkie zapotrzebowanie na pokarm, że pomimo największej dbałości
o zaopatrywanie magazynów, musi ona ulec w krótkim czasie. Czasem będą
też niechybnie dręczeni pragnieniem. Oprócz tego, jeśli ta ogromna armia
zostanie pokonana, liczba zabitych z pewnością będzie ogromna, zaś ci,
którzy uszli cało ratując się ucieczką, przypominając sobie to, niechętnie
powrócą ponownie do boju.
Starożytni, nauczeni zatem doświadczeniem, przedkładali dyscyplinę
nad liczbę wojska. W wojnach mniej ważnych uważali za wystarczający
jeden legion z jednostkami pomocniczymi, który stanowi dziesięć tysięcy
pieszych i dwa tysiące jazdy. Często dawali wówczas naczelne dowództwo
pretorowi, dowódcy drugiej rangi. Kiedy zaś przygotowania wroga budziły
grozę wysyłali [do boju] dowódcę z władzą konsularną, z dwudziestoma
tysiącami pieszych i czterema tysiącami konnych87 [żołnierzy]. W naszych
czasach dowództwo to daje się komesowi pierwszej rangi. Wszak jeśli
zdarzyło się jakieś niebezpieczne powstanie, wspierane przez wielką liczbę
dzikich i barbarzyńskich nacji, wówczas w takich niebezpieczeństwach w
pole wychodziły pod dwoma konsulami dwie armie, na których spoczywał
ciężar, zarówno razem, jak i osobno, czynienia wszelkich starań, aby
uchronić Republikę od niebezpieczeństwa. Mówiąc pokrótce, poprzez takie
zarządzanie Rzymianie, niemal ciągle uwikłani w wojny z różnymi narodami
w różnych częściach świata, byli w stanie sprostać im w każdej jego [świata]
stronie. Doskonałość ich dyscypliny uczyniła ich niewielkie armie
dostatecznie przygotowane, aby sprostać z sukcesem wszelkim swym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •