download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakby poddano szybę piaskowaniu. Hałas był taki, jakby... cóż, jakby tysiąc kotów-wampirów
drapało pleksiglas - bolały od niego zęby.
- Czy ktoś wziął broń? - spytał Troy Lee.
- Ja mam trochę zioła - odrzekł Drew.
Mglisty koci pazur wsunął się przez szczelinę pod drzwiami i skrobnął czubek trampka
Lasha. Ten zasunął rygiel, po czym wyciągnął klucz i się cofnął.
- Dobra, przerwa - powiedział. - Spotkanie załogi.
JARED
Po drugiej stronie miasta, w sypialni na modnym poddaszu w modnej dzielnicy SOMA,
niedoszły szczurojebca Jared Biały Wilk uniósł wzrok znad obolałej kostki, którą właśnie
sobie masował, i ujrzał zupełnie nagą rudowłosą kobietę, wchodzącą do pokoju. Wspaniała,
poskręcana peleryna włosów sięgała talii, okalając jej sylwetkę, która była idealna i biała
niczym marmurowa rzezba. W prawej dłoni trzymała dwusieczny sztylet Jareda.
Jared wycofał się rakiem na łóżko.
- Ja, ja, ja, to, to, to... Abby mnie zmusiła...
- Wyluzuj, Nożycoręki - powiedziała Jody. - Lepiej szybko znajdz jeden z tych
woreczków z krwią, które ma Steve, jeśli nie chcesz skończyć szkoły średniej jako kupka
zatłuszczonego pyłu. Księżna chce pić.
8
KRONIKI ABBY NORMAL,
DWAKRO SKAZANEJ NA ZAGAAD
W PSIEJ BUDZIE ROZPACZY
Czy potępieni w piekle znają cierpienie, jakie powodują całodzienne zarzuty mamy,
spiętrzone niczym parujące sterty nietoperzowego guana na mojej nastroszonej karmazynowej
czuprynie? (Zdecydowałam się na karmazyn z elektryczno-fioletowymi końcówkami, by
wyrazić swoje oburzenie faktem, że wyciągnięto mnie z domu i uwięziono z okrutnym
Matkobotem i beznadziejną młodszą siostrą, Ronnie). Matka ewidentnie uważa, że jesteśmy
za młodzi, by zamieszkać razem zaledwie tydzień po pierwszym spotkaniu i zająć skradzione
mieszkanie z dwojgiem nieumarłych i ich niedorzeczną ilością kasy. W sumie nie wie o
nieumarłych i kasie, ale i tak wyraziła swoje zdanie.
No to włożyłam swoją suknię ślubną w czerwoną szkocką kratę z czarnym welonem i
oddałam się całodziennym dąsom w kącie salonu, wychodząc tylko po to, by wysyłać do Fu
SMS-y o swojej udręce i tęsknocie, zmieniać kanały i tak dalej, gdy Jared zadzwonił z
numeru gniazdka miłości.
To ja do niego:  Gadaj, trupolizie .
A Jared nawija:  OKMB! Księżna wyszła, i była goła, ale teraz nie jest, i totalnie
ubabrała krwią twój skórzany gorset, i musisz natychmiast przyjechać, bo szczury dostają
szału, i potrzebne nam piła do metalu i pilnik .
A ja:  Ojoj .
A Jared:  Wiem. Wiem. OMB! OMB! .
A ja:  Jest wkurwiona? . Powiedziałam to znacznie spokojniej, niż się czułam.
Jared zamilkł na chwilę, jakby się nad tym zastanawiał, a potem odparł:  Włożyła twoje
ubranie, z przodu ścieka po niej krew, kiwa głową, pokazuje kły i tak dalej .
No to zaczynam mieć jakąś perspektywę - jak wtedy, gdy jesteś dzieckiem i myślisz, że
masz kiepsko z tym hydrogenizowanym masłem orzechowym na DS, a potem widzisz w
telewizji głodującego dzieciaka z muchami w oczach, który nie ma nawet kanapki, i mówisz
sobie:  Ten ma dopiero kiepsko . Więc myślę sobie, że może ten szlaban w matczynej
twierdzy w Fillmore nie jest taki zły w porównaniu księżną wylewającą na mnie swój gniew
za uwięzienie jej w brązie.
Zasunęłam:  Masz przesrane, Jared. Pa . I wyłączyłam telefon.
Minęło z pięć minut, które spędziłam w swoim kącie, powtarzając:  O cholera, o cholera,
o cholera i tak dalej, i zdzwonił telefon stacjonarny. A Ronnie zawołała ze swojego pokoju:
 Odbierzesz?! .
A ja:  Nawet nie wiedziałam, że jest podłączony .
Ona na to:  To pewnie mama cię sprawdza, więc możesz odebrać .
A ja:  Ronnie, odbierz, albo zamorduję cię we śnie i wrzucę twoje ciało do zatoki .
A ona:  Okej .
Potem:  To do ciebie. Jakaś Jody . I Ronnie tak stała z ogoloną głową, podpierając się
pod nieistniejące biodra, na zasadzie  no i co, zdziro? .
No to ja:  Ożeż kurwa! . A potem biorę telefon i mówię:  Cześć, mam amnezję i nie
pamiętam nic z dwóch ostatnich miesięcy! . Bo co powiedzieć komuś, kogo kazało się
uwięzić w brązie?
Księżna na to:  Abby, nie jestem zła .
Co było totalnym kłamstwem, bo słyszałam, że jest zła. Miała taki głos, jak mama, kiedy
 nie jest zła , chociaż prawdziwy wiek księżnej to tylko dwadzieścia sześć lat.
 Czyli mnie nie zabijesz? .
 Pogadamy. Teraz chcę, żebyś wzięła wiertarkę i piłkę do metalu z dodatkowymi
brzeszczotami, i przyszła na poddasze .
A ja:  Nie wiem, skąd wziąć takie rzeczy, Fu jest w pracy, a ja mam szlaban i jutro muszę
iść do szkoły. Mam klasówkę, więc totalnie nie mogę urwać się z lekcji, a poza tym, po co ci
to wszystko? .
A ona:  Znajdz narzędzia i natychmiast przyjdz. Tommy jest uwięziony w rzezbie i
musimy go wydostać .
Myślę sobie: ups. Ale jestem spokojna i mówię:  Nie może wyjść tak samo, jak ty? .
Na to księżna:  Tommy nie wie, jak się zmienić w mgłę. Ja wydostałam się właśnie w ten
sposób, ale Tommy jest tam zamknięty od... jak dawna, Abby? .
 O, parę dni. Wszystko mi się plącze po urazie głowy .
I wtedy słyszę, jak mówi:  Jared, podejdz tutaj. Chcę, żeby Abby usłyszała, jak pęka ci
kark .
 Dobra, jakieś pięć tygodni. Kurwa, księżno, nie przesadzasz? .
 Przyjedz szybko, Abby .
I po prostu się rozłączyła.
Więc napisałam SMS-a do Fu: KSIZNA WYSZLA, CHCE PILE I WIERTARKE
MIGIEM.
A on: CJK? CJK? CJK? WYSZLA? CJK? SKLEP Z NARZEDZIAMI ACE, CASTRO
ST.
(Wiem. Cztery razy CJK! Fu ma w sobie głęboką, intelektualną ciekawość. W zeszłym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •