download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wówczas absolutną nowość. Pisarzowi udaje się w ten sposób, przy jednoczesnym systematycznym stosowaniu
techniki punktu widzenia *, w danym wypadku punktu widzenia człowieka z ludu, stworzyć wrażenie, jakoby
cała historia opowiadana była przez samych bohaterów bez pośrednictwa autora, który usuwa się, rezygnując
nawet z roli protokolanta, i stawia czytelnika twarzą w twarz z postacią. Artystycznie było to możliwe dzięki
wprowadzeniu na wielką skalę mowy pozornie zależnej, która, będąc przytoczeniem, ale nie dosłownym,
zostawia autorowi szeroki margines swobody i pozwala na retusze artystyczne przy zachowaniu realistycznej
wierności. Dzięki uzyskanej w ten sposób swobodzie wyboru, modyfikacji, a tym samym kondensacji, pisarz
zdołał osiągnąć ogromną sugestywność. W tych warunkach użycie argot, z którego mógł wybrać ele-
menty najbardziej obrazowe i sugestywne, przyczyniło się do stworzenia doskonałej artystycznie, swobodnej, a
zarazem mającej posmak autentyzmu charakterystyki środowiska. Opis zarówno świata zewnętrznego, jak i
przeżyć bohaterów stawał się wspólnym dziełem postaci i narratora, zespoleniem subiektywnego monologu z
obiektywną relacją. Modelem była dla Zoli Pani Bovary, ale autor UAssommoir, doprowadziwszy do
ostatecznych konsekwencji Flaubertowską zasadę obiektywizmu powieściopisarza, który winien być w swoim
dziele  jak Bóg we Wszechświecie, wszędzie obecny i nigdzie niewidzialny" 29, poszedł jeszcze dalej: zrezyg-
nował " z roli stojącego na zewnątrz reżysera i wtopił się w tłum postaci. Nie docenił tego przekroczenia zakreś-
lonych przez siebie granic stary mistrz nowej powieści i początkowo wydał o utworze sąd wręcz negatywny:
Zola pogrąża się swoim UAssommoir [...] Rozumiem, że autor każe hołocie przemawiać językiem hołoty,
ale po co sam przejmuje ten język? I wyobraża sobie, że to mocne, nie dostrzegając, że sam osłabia w ten sposób
efekt, który chce osiągnąć
- pisał do Turgieniewa, czytając powieść w odcinku. Złagodził nieco swoją opinię po przeczytaniu jej w wy-
daniu książkowym, co dowodzi, jak bardzo Zola miał rację, pisząc do Halśvy'ego 24 maja 1876 r.:
Nie może Pan sobie wyobrazić, jak moja powieść nie podoba mi się w tej postaci [...] Gdybym śmiał,
poprzedziłbym publikację w odcinku następującym anonsem:  Moi przyjaciele literaccy proszeni są o
wstrzymanie się z lekturą utworu do wydania książkowego".
Chłodno przyjął też nową powieść Zoli Turgieniew, a Edmund de Goncourt uznał wręcz jej sukces za  ob-
mm
jaw powszechnej nienawiści do stylu".31 Za to młodzi  Huysmans, Maupassant, Henniąue, nie mówiąc oczy-
wiście o zawsze wiernym Alexisie  wpadli w entuzjazm. Nawet Bourget uznał L'Assommoir za najlepszą
powieść Zoli:
Jest Pan tutaj na absolutnie własnym terenie. Nic z Flauberta, nic z Goncourtów, nic z Balzaka czy
Dickensa. Wynalazł Pan nową manierę. Jest ona niepokojąca, jak wszystkie odkrycia, obala tyle utartych pojęć,
że trzeba mieć odwagę, żeby Pana podziwiać, jak Pan miał odwagę, żeby ją napisać [...] Jest Pan strasznym
człowiekiem! Młodzi ludzie, których widuję, my wszyscy, stawiamy Pana w pierwszym szeregu. 82
Co za różnica w porównaniu z artykułem opublikowanym po Brzuchu Paryża!
Reakcja krytyki oficjalnej nie zawiodła. Burza wy- buchnęła już podczas publikacji w odcinku, zwłaszcza
drugiej części powieści, ale rozszalała się na dobre po ukazaniu się wydania książkowego. Prasa zaroiła się od
polemik, choć ubolewano zarazem, że ten spór stanowi doskonałą reklamę dla autora.
Można bez przesady przyrównać bitwę o L'Assommoir do bitwy o Hernaniego. Znalazła ona dalsze odbicie
w niezliczonych broszurach, pamfletach, parodiach, piosenkach i karykaturach. 85
Jedni atakowali powieść w imię znieważonej moralności i dobrego smaku. Na te zarzuty autor, który de-
dykował ją Flaubertowi  w dowód nienawiści do dobrego smaku", reagował z zimną krwią, rzadko wtrącając się
do polemiki. Raz tylko stracił cierpliwość, gdy Fourcauld w  Le Gaulois" z 21 września 1876- r. przeciwstawił
 okropnemu" UAssommoir  te małe arcydziełka, Pouńastki dla Ninon"; w otwartym liście do krytyka
zaproponował mu:
[...] dzieła o wiele znakomitsze jeszcze, swoje stare wypracowania szkolne [...], a nawet [...] pierwszy zeszyt
od kaligrafii, gdzie pałki mają już wartość literacką dużo wyższą niż [jego] ostatnie powieści.*
Inni podjęli krytykę z pozycji ideologicznych, oskarżając autora o szkalowanie ludu. I ten właśnie zarzut
wysuwany przez republikanów z grupy Gambetty najsilniej zabolał Zolę, szczerze przekonanego, że jego
książka walczy o sprawę ludu jedynymi sposobami, które uważał za skuteczne. Tak sprzeczna z jego intencjami
interpretacja utworu ujawniała niebezpieczeństwo tkwiące w konsekwentnym stosowaniu pewnych
teoretycznych założeń nowoczesnej powieści, zwłaszcza zasady nieinterwencji autora: gdy powieściopisarz za-
kazuje sobie wszelkiej subiektywnej interpretacji, gdy rezygnuje z formułowania postulatów, z komentarza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •