download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Od czego zacząć? Gdybym przełknął to, że płaciłbyś za moje mieszkanie, to potem
musiałbym przyzwyczaić się do tego, że nie będę cię widział ani z tobą mieszkał, nie będę
uznawany jako twój partner, a do tego fani będą przeszkadzać w naszym i tak ograniczonym czasie,
nie mówiąc o śledzących nas świrach.
 Jeśli tak to stawiasz, to sam nie chciałbym ze sobą być.
Max zakręcił pozostałym płynem w filiżance. Nie chciał patrzeć Robertowi w oczy.  Nie
tego oczekiwałem, spotykając mężczyznę moich marzeń.
 Znowu chcesz mi powiedzieć, że zmieniłeś zdanie, do cholery?  Niepewność i ból w
głosie Roberta wystarczyły, by Max uniósł twarz.
 Nie mam jeszcze żadnego zdania  powiedział, wstając. Robert również się podniósł i
wyszedł za nim z kawiarni. Jakaś niewielka część Maxa miała nadzieję, że fotograf wciąż się tam
kręcił.
Robert starał się dotrzymywać Maxowi kroku.  Max, nie chcę cię teraz naciskać. Chcę cię
w Vancouver, to prawda, ale najbardziej ze wszystkiego chcę być z tobą w kontakcie. Spotykać się
z tobą w weekendy, kiedy obaj będziemy mieć wolne. Wiem, że naciskam, ale nie uciekaj ode mnie.
Odsunę się, jeśli chcesz.
Rozejrzawszy się, Max niemal natychmiast zauważył to, czego szukał.  Tam 
powiedział, znikając w wąskiej alejce.
 Max... co...
Max przycisnął Roberta do ściany, jedną rękę kładąc mu na piersi.  Chcę  powiedział
dobitnie  nie budzić codziennie ze łzami na twarzy. Chcę nie czuć mdłości za każdym razem,
kiedy Evie dotyka cię na ekranie. Chcę ciebie. Tylko ciebie.
Patrzył jak Robert przełyka, a jego jabłko Adama poruszało się energicznie do góry i do
dołu.
 Zabierz mnie do domu, Max. Koch... zabierz mnie do łóżka.
Max skinął głową.  Zabiorę cię do łóżka. Ale nie chcę gadać. Chcę się tylko pieprzyć.
Sobota wieczór
Nie dotarli do łóżka. Pieprzyli się wolno i leniwie na kanapie, Robert ściskał poduszki sofy,
gdy Max wchodził w niego główką swojego fiuta. Robert zaczął dyszeć, kiedy Max pozostał w tej
pozycji.
 Rusz się, do cholery, proszę cię  błagał z wielkimi i zbłądzonymi oczami.  Muszę cię
w sobie poczuć.  Jego palce wbiły się w biodra Maxa, zostawiając ślady, które Max z radością
przyjmował. Robert jutro odleci, ale jego ślady pozostaną na ciele Maxa.
 śśś  uspokajał Max  śśś, już niedługo.
 Teraz!  nalegał jego kochanek, ciągnąc Maxa najmocniej, jak umiał.
Max sapnął głośno, kiedy poczuł, jak ciało Roberta rozluznia się wokół niego.  Bezczelny
 wydusił, opierając biodra na pośladkach kochanka.
 Mój  poprawił Robert.  O kurwa!  krzyknął, gdy Max wysunął się i pchnął,
bardzo, bardzo wolno go wypełniając.
 To ja jestem teraz na górze  powiedział mu ostro Max, przerywając zdanie uderzeniem
w jeden pośladek.  A teraz cicho.
Robert miał minę, jakby chciał coś powiedzieć, ale Max nie dał mu szansy, tylko dalej go
pieprzył.
Powietrze było przepełnione zapachem ich seksu i jękami Roberta. Max czuł, że zbliża się
jego orgazm. Chwycił w dłoń członka Roberta, czując, jak twardnieje w jego uścisku.
 O mój Boże.  Dłonie Roberta pieściły ciało Maxa, a jego biodra nabrały własnego
rytmu. Drgnięcie, zapulsowanie i po sekundzie Robert dochodził na Maxa.
To wystarczyło, by i Max poczuł spełnienie. Jedno, drugie, trzecie pchnięcie biodrami i
doszedł, ukrywając krzyk w spoconej piersi Roberta.
Max nie ruszał się, opierając się na Robercie, pomimo tego, że w połowie leżeli na sofie, a
w połowie na podłodze. Przerwał mu jęk i wiercenie Roberta.
 Przesuń się, plecy mnie bolą.
Max usiadł, ze znużeniem przesuwając ręką po swoich włosach. Wysunął się z Roberta,
rozkoszując się jego jękiem. Kiedy zaczął pozbywać się prezerwatywy, usłyszał, jak Robert
powstrzymuje parsknięcie.
Obejrzał się zdezorientowany. Robert z szerokim uśmiechem wpatrywał się we włosy Maxa.
 No co?  zapytał.
 Twoje włosy. Stoją na wszystkie strony świata. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •