download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 O zachodzie słońca widok jest przepiękny  po wiedział, odkładając
tacę.  Napijesz się brandy?
 Lepiej nie. I tak już wiruje mi w głowie. Przyglądałam się twoim
obrazom. Musisz mi o nich opowiedzieć.
 Mój kumpel Adam zrobiłby to lepiej. Nie znam się na malarstwie.
Kupuję obrazy pod wpływem impulsu. Według Adama mam cholerne
szczęście, że nikt mnie do tej pory nie oszukał. Kiedy go poznasz, zapytaj o
wszystko.
 Myślałam, że jesteś koneserem  nie potrafiła ukryć zdziwienia.
Cazowi drgnęły kąciki ust.
 Nie mam pojęcia, skąd ci to przyszło do głowy. Mam nadzieję, że nie
jesteś rozczarowana.
 Nie  odparła szybko.  Ani trochę. Zresztą to pewnie lepsza metoda
niż zdawanie się na opinię krytyków. Tym bardziej musisz mi opowiedzieć,
dlaczego wybrałeś akurat te, które tu wiszą.
 Zostawmy tę rozmowę na długie zimowe wieczory. Dziś mamy do
omówienia co innego.
 Dobrze.
 Musisz obejrzeć całe mieszkanie, nie wyłączając kuchni, choć
przedtem odmówiłaś. Nawet nie pomyślałem, żeby cię o zapytać. Umiesz
gotować?
 Oto pytanie prawdziwego męskiego szowinisty! Jeśli powiem, że nie,
to będę ci musiała zwrócić pierścionek?
 Skąd! Nie szukam pomocy domowej i sam mogę dla siebie gotować.
Chociaż miło byłoby to robić razem.
94
R
L
T
 Zgadza się. Zwłaszcza że tak się składa, że lubię gotować.
 Cudownie!  Objął ją i przyciągnął do siebie.  A skoro już mowa o
tym, co lubimy, to może wreszcie mi powiesz, czy coś do mnie czujesz.
 Myślałam, że wiesz.
 Jasne, ale chciałbym to usłyszeć z twoich ust.
 Odgarnął jej włosy z twarzy i musnął wargami jej skronie.  Czy to
takie trudne?
Gdybyś tylko wiedział. Boże, gdybyś tylko wiedział...
W końcu jednak zaczęła mówić i to całkiem szczerze.
 Kocham cię, Caz  powiedziała cicho.  Zakochałam się w tobie od
pierwszego wejrzenia, tylko nie mogłam... Nie chciałam się do tego przyznać,
bo cały świat się sprzysiągł, żeby mnie od tego odwieść i trzymać cię na
dystans.
 Skoro to już zostało powiedziane, mogę tylko dodać, że będę cię
kochał do końca moich dni. Tarn, moja słodka, moja najdroższa, moja
kochana...  szeptał.
Zaczął ją całować, najpierw delikatnie, a potem coraz bardziej
namiętnie. Jego zmysłowe, drżące od pożądania usta, powędrowały ku jej
wargom. Tarn poddała im się żarliwie, gorąco, zarzuciła mu ręce na szyję,
przylgnęła do niego piersiami i rozchyliła usta. Na tę jedną chwilę, pomyślała.
Na całym świecie nie było niczego poza słodką, obezwładniającą rozkoszą
jego pocałunków. Z uśmiechem przyjmowała ciepło jego warg, gdy pieścił
nimi jej zamknięte oczy, policzki, pulsującą pożądaniem szyję.
Caz popchnął ją na poduszki, a jego dłonie powędrowały powolnym, ale
zdecydowanym ruchem wzdłuż delikatnej linii ramion, po czym ześlizgnęły
się po piersiach, zacisnęły na nich i zaczęły je delikatnie głaskać, aż sutki
stały się pod jego namiętnym dotykiem boleśnie twarde.
95
R
L
T
Cienkie warstwy oddzielającego ich od siebie ubrania nagle wydały się
barierą nie do zniesienia. Tarn pragnęła być naga w jego ramionach.
Zaspokoić jego i własne pożądanie.
 Mój aniele...  szepnął, przyciskając dłoń do jej uda i zdzierając z
niego spódnicę.  Tarn, kochanie, zostań ze mną dziś w nocy, proszę.
Nie odpowiedziała, a on podniósł ją i zaniósł do sypialni. Do łóżka, w
którym sypiał z Evie... Ta myśl przywróciła Tarn rozsądek.
 Nie... Nie mogę.  Spojrzała mu w błyszczące namiętnością oczy. 
Mówiłeś... Mówiłeś, że nie będziesz mnie poganiał. Obiecałeś...
 Obiecałem  przyznał półszeptem.  I dotrzymam obietnicy. Ale
jestem tylko człowiekiem, najdroższa, i nie możesz mnie winić za to, że
próbuję.
Usiadł, odgarnął jej włosy ze spoconego czoła, a Tarn drżącymi rękoma
poprawiła na sobie wymięte ubranie.
 Gniewasz się na mnie?  spytała.
 Nie. Dlaczego miałbym się gniewać? Bardzo cię pragnę, Tarn, ale
musimy tego chcieć oboje. I przez chwilę wydawało mi się, że tak jest  dodał
z żalem.
 Bo tak było  zapewniła go drżącym głosem.  Po prostu ty tutaj, w
tym mieszkaniu... Nie potrafię tego wyjaśnić.
Zapytaj mnie! Zapytaj mnie, o co mi chodzi, a wszystko ci opowiem i w
końcu to powstrzymamy. Nie wytrzymam tego dłużej!
 Kochanie, przepraszam, że byłem taki głupi. Nie Wiedziałem, że moja
przeszłość aż tak cię męczy.  Wziął ją w ramiona.  Nie musisz tu spędzić
ani jednej nocy, jeśli nie chcesz. Sprzedam to mieszkanie i znajdziemy nowe,
w którym nie będą straszyć duchy mojej przeszłości. Zacznę szukać jeszcze w
tym tygodniu.
96
R
L
T
 Naprawdę to dla mnie zrobisz?
 Dla ciebie wszystko  zapewnił.  Ile razy mam to jeszcze powtarzać?
Tarn, naprawdę chciałbym wiedzieć, co się zdarzyło, że tak trudno ci komuś
zaufać. Powiesz mi? Kiedyś?
 Tak.  Na szczęście nie musiała mu patrzyć w oczy.  Kiedyś ci
powiem.
Gdy Tarn wróciła do Delii, zastała ją na kanapie w dużym pokoju.
 Cześć! Myślałam, że będziesz już spała.
 Musimy pogadać. Tarn, czy ty się zaręczyłaś z Casparem Brandonem?
Tarn rozdziawiła usta. Skąd Della to wie?
 Nic nie rozumiem.
 Ja też nie, ale znalazłam to.  Wyciągnęła z kieszeni puzderko z
pierścionkiem Evie.  Leżało na kredensie i... zajrzałam do środka. Wiem, że
nie powinnam, i masz prawo być na mnie wściekła, ale muszę ci powiedzieć,
że miałaś rację. Jeśli chciałaś dowodu na to, że to oszust, to właśnie na niego
patrzysz. Jeśli więc się z nim zaręczyłaś, to mam nadzieję, że nie dlatego, że
dałaś mu się nabrać.
 Dell, uspokój się! O czym ty w ogóle mówisz? To jest pierścionek
zaręczynowy Evie.
 W dodatku sztuczny  parsknęła Della.  To cyrkonie. Wyglądają
ładnie, ale są niewiele warte. Przyznaję, że wcześniej miałam wątpliwości, ale
rzeczywiście Caz Brandon jest fałszywy jak jego biżuteria. Odkryłam coś
jeszcze. On jest w radzie nadzorczej Azylu. To dlatego tak trudno było ci się
do niej dostać.
 Jesteś pewna?  szepnęła.
 Sprawdziłam w necie. Nie na portalach plotkarskich, tylko na stronach
o ekonomii. Sprawdzałam, co on jeszcze ma poza tym imperium
97
R
L
T
wydawniczym, i tak to znalazłam. Jest nie tylko członkiem rady, ale także
sponsorem Azylu. Jak się ma tyle pieniędzy, to można się od wszystkiego
wykręcić. Gość zasługuje na wszystko, co mu szykujesz, i chętnie ci w tym
pomogę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •