download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Niespodzianka numer dwa.  Betty odsłoniła zęby w uśmiechu.
 Wiesz, krążą plotki, że wpadłeś po uszy w znajomość z pewną
prezeską zarządu. Zaczynam wierzyć, że jest w tym ziarno prawdy.
Odkąd przyleciał z wysp Bahama, nie mógł przestać myśleć o
Lessie. Okazała się zupełnie inną kobietą niż pozbawiona wyobrazni,
nudna córka Lawrence'a, jaką znał do tej pory.
Po powrocie widywał ją tylko przelotnie, lecz za każdym razem
jego serce biło żywiej. Przyłapał się na tym, że z niecierpliwością
czeka na wigilijną imprezę w firmie, która stanowiła okazję, by
spędzić z Lessą więcej czasu.
Kiedy nie odpowiedział, Betty nie dała za wygraną.
 Może tu chodzi o coś innego? Powiedziałeś, że postanowiłeś ją
zniszczyć. Także emocjonalnie?
Czy Betty naprawdę sądziła, że uwiódłby Lessę jedynie w celu
dokonania zemsty?
 Tak zle o mnie myślisz?
 Nie zapominaj, że jestem ekspertem w kwestii udawanych
romansów. Poza tym nie masz świadków na to, że kupowałeś choinkę.
O co tak naprawdÄ™ chodzi?
 Teraz moje wejście?  Nerwowo zerknął na podium i na
zegarek. Poproszono go o wręczenie jednej z nagród.
 Gnębi cię poczucie winy?  zignorowała jego pytanie.  Ona się
w tobie zakochała, a ty się czujesz winny. Cóż, powinieneś! Każdy
wie, że podkochiwała się w tobie jako nastolatka. Byłeś jej pierwszą
miłością. Pewnie czuje się zagubiona, biedactwo.
 Biedactwo? Ledwie tydzień temu odsądzałaś ją od czci i wiary,
bo rzekomo chciała cię zwolnić.
 Ale nie zwolniła. Nawet ciebie nie udało jej się zwolnić.
Ugryzła więcej, niż mogła przełknąć. I nagle zakochała się w
człowieku, którego nienawidziła. Pewnie wyobraża sobie
romantyczne święta z tobą, kominek, wy przytuleni, a...
 Betty  przerwał jej ostro.  To trwa tylko tydzień. I ona wcale
nie jest zagubiona. Doskonale wie, że zawieszenie broni między nami
jest tymczasowe.
 Może tak mówić, ale czyny świadczą o czymś innym,
nieprawdaż?  Skrzyżowała ręce na piersi.  Uważam, że nie skończy
się na choince. Skoro tak przeżywasz, że pomogłeś jej nieść drzewko,
wyobrażam sobie, co czułeś, przejmując jej firmę.
 Szukałem innego sposobu na wybrnięcie z sytuacji, ale nie
znalazłem.
Zawahała się, zanim zadała następne pytanie.
 I co, brniesz w to dalej?
Nie musiał odpowiadać zgodnie z oczekiwaniem Betty. Czy
mógłby rzeczywiście zniszczyć Lessę?
 Nie mam wyboru.
ROZDZIAA ÓSMY
Właśnie skończyła wkładać przez głowę nową suknię z
czerwonego aksamitu, kiedy rozległo się stukanie do drzwi. Z
niepokojem spojrzała na ciotkę.
 On już tu jest, a ja niegotowa!
 Nie spiesz się tak!  Podekscytowana ciotka zaciskała palce. 
Ja też jestem bardzo ciekawa tego Ricka Parkera.
Nie uśpiła czujności Lessy pozorna życzliwością. Lessa
wiedziała, że ciotka nie ufa Rickowi ani nie aprobuje spotkań z tym
osobnikiem, nawet dla dobra firmy Lawrence Enterprises.
 Tylko bądz miła  błagała Lessa.  Proszę! Pamiętaj, że
przyniósł dla ciebie największą choinkę, jaką w życiu ubierałaś.
 Mam do niego kilka pytań  stwierdziła słodkim, niewinnym
głosem starsza pani.
Lessa wyjęła z komody parę rajstop. Jak to się stało, że tak dalece
wyszła poza początkowe ustalenia ich biznesowej gry? Pracowała dziś
jak zawsze, do piątej, a potem pobiegła do butiku kupić nową suknię
na przyjęcie. Popełniła jednak błąd: wzięła ze sobą ciotkę.
A kiedy ciotka poprosiła, żeby się zatrzymały przy Rockefeller
Center i popatrzyły na choinkę i łyżwiarzy, nie miała serca odmówić.
Podobnie jak wówczas, gdy ciotka, niepomna tego, że Lessa się
spieszy, oznajmiła, że jest głodna, i zaproponowała wstąpienie do
kawiarni. Lessa zaczęła nawet podejrzewać, że staruszka celowo chce
doprowadzić do krachu jej randki z Rickiem.
Wciągając rajstopy, słyszała, jak ciotka wita gościa.
 Rick Parker, jeśli się nie mylę. Nazywam się Virginia
Lawrence. Przyjaciele mówią mi Ginny, ale ty możesz się do mnie
zwracać Virginia, młody człowieku.
O niebiosa!
 Rick!  zawołała.  Zaraz przyjdę.
Chwyciła szczotkę i błyskawicznie przyczesała włosy, a następnie
zaczęła gorączkowo szukać pomadki w szufladce toaletki.
Tymczasem ciocia kontynuowała.
 Jestem ciotką twojego dawnego szefa, którego wylałeś z pracy
oraz cioteczną babką nowej szefowej, która wylała ciebie.
Lessa pospiesznie przeciągnęła szminką po ustach. Dosyć tego! Z
furią wskoczyła do salonu.
 Przepraszam, że musiałeś czekać.
 Nie przejmuj się. Cieszę się, że mam okazję poznać twoją
ciociÄ™.
Staruszka uśmiechnęła się przymilnie, lecz Lessa wolała nie
ryzykować dalszej konwersacji towarzyskiej.
 Idziemy. Nie czekaj na mnie i połóż się wcześnie  przykazała
krewnej.
 Tylko przyprowadz ją bezpiecznie do domu.  Ciotka uznała za
konieczne przypomnieć Rickowi o obowiązkach dżentelmena.
 Oczywiście.
Miała też przesłanie dla Lessy.
 Spróbuj zapomnieć o kłopotach i baw się dobrze, moje dziecko
 poradziła, jakby nie wierząc, że Lessa jest w stanie tak właśnie się
zachować.
 Może upieczesz jakieś ciasteczka, kiedy mnie nie będzie? 
Mrugnęła do ciotki.  No wiesz, takie twoje pyszności.
 Moja droga, chyba powinnam dać ci kopniaka na drogę i... 
zirytowała się ciotka.
Lessa zamknęła drzwi, zanim starsza pani dokończyła zdanie.
 Zabawna dama  orzekł Parker.
 Czy zabawna, nie wiem, ale z pewnością czasem męcząca.
Przepraszam, jeśli cię w czymś uraziła.
 Przecież nie mogę jej winić. Jest święcie przekonana, że
zwolniłem z pracy jej bratanka.
 Bo tak było.
 Daj spokój, Lesso.  W jego głosie pojawiła się nuta
rozdrażnienia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •