download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się s y n e s t e z j i (,,słyszę domy ), o k s y m o r o n ó w ( gromobicie ciszy), p a r o n o m
a z j i ( jaką łąką twoją wolę łączyć ) i s p a r a f r a z o w a n y c h z w r o t ó w f r a z e o l
o g i c z n y c h ( łąkiś pełna zamiast  łaskiś pełna ). Musiał w lot reinterpretować odwiecz-
ne symbole czy alegorie (w wierszu Rzeki wezbrany powodzią Dunajec jest nazwany  wy-
iskrzonym srebrnikiem dlatego, że jego wody się srebrzą, dlatego, że wydał człowieka
śmierci  jak Judasz Chrystusa).
Aby zrozumieć podstawowy sens Przybosiowego wiersza (gdy nie ma w nim sformułowa-
nej idei), trzeba najpierw ustalić, na jakie pytanie ten wiersz odpowiada. Zadanie to okazuje
się proste dla tych, którzy pamiętają, iż Przyboś w większości swych wierszy pyta o to samo:
o s t o s u n e k c z ł o w i e k a d o ś w i a t a i s t o s u n e k ś w i a t a d o c z ł o w i e k
a. Jego odpowiedzi tkwią w p o r z ą d k u z n a c z e n i o w y m wiersza. U pod  staw ta-
kiego porządku znajdują się dwa elementy centralne:
CZAOWIEK ....................... ZWIAT.
przy czym w liryce bezpośredniej przybiera on postać relacji
JA ....................... ZWIAT
JA to podmiot mówiący, autoportret liryczny autora i jednocześnie bohater wydarzeń
przedstawionych w wierszu. Z kolei ZWIAT jest aktywną czasoprzestrzenią, która otacza JA,
wpływa na człowieka, podlega też ego oddziaływaniu, staje się partnerem JA  drugim boha-
terem utworu.
Rekonstrukcja porządku znaczeniowego wymaga, by w wierszu oddzielić słowa i wyraże-
nia, które odnoszą się do JA, od słów i wyrażeń, które dotyczą ZWIATA. Bywa i tak, że to
samo słowo charakteryzuje JA i ZWIAT jednocześnie.
Warto się nad tym potrudzić z ołówkiem w ręku. Nie należy z góry zakładać, że jakieś ce-
chy na pewno okażą się ważne, a inne drugorzędne, gdyż poezja (wedle Przybosia) jest po to,
by od zera budować wartości.
Przeczytajmy krótką Chwilę z tomu W głąb las.
55
Leżę opryskany jaskrami na trawie.
Jak jętki drgają nad stawem rojne iskry upału.
Spoglądnę, ze wzroku rozwinę
kwiat : dmuchawiec
w niebo się wzbija.
W powiewie zapachu
ginę
i jednodniowy mijam
Słowa: jaskry, trawa, jętki, staw, upał, kwiat, dmuchawiec, błękit, zapach mówią o
ZWIECIE, który jest czasoprzestrzenią przyrody (letniej, intensywnej). Jest to ZWIAT w ru-
chu (jak zwykle u Przybosia), w bezustannej zmianie. Jaskry  opryskują, jętki  drgają, iskry
nad stawem  roją się, dmuchawiec  w błękit się wzbija. Czasowniki charakteryzujące JA
odznaczają się mniejszą dynamiką ( Spoglądnę ,  ze wzroku rozwinę ), aż po granice bier-
ności ( leżę ) i uległości wobec ZWIATA ( mijam ). JA wydaje się uboższe niż otaczająca
go natura, żaden rzeczownik (prócz  wzroku !) nie odnosi się bezpośrednio do człowieka.
Wzrok, z którego można rozwinąć kwiat, jest jedyną energią pozwalającą JA wpływać na
kształty ZWIATA.
Porządek znaczeniowy Chwili w schematycznym ujęciu zarysowuje się tak:
JA wpływa na ZWIAT
zmienne jest kształtowane przez zmienny
niejednorodne przeistacza się w niejednorodny
Ten pozornie beztroski obrazek wakacyjny okazuje się wypowiedzią poety w kwestii wie-
czyście istotnej. Odpowiada na pytanie, czy człowiek podporządkowuje sobie świat i upodab-
nia go do siebie (wedle doktryny Peipera), czy świat odnosi nad człowiekiem zwycięstwo:
pochłania go i unicestwia.
W Chwili wygrywa ZWIAT. I choć to tylko chwila, mamy prawo rozumieć ją jako m e t a
f o r ę ż y c i a (dziwnie bliską fraszce filozoficznej Jana Kochanowskiego O żywocie ludz-
kim). W Przybosiowej r e z y g n a c j i z a n t r o p o c e n t r y z m u kryją się zródła este-
tycznych upodobań poety, które zostaną sformułowane w szkicach powojennych, a sprowa-
dzają się do porad, by w poezji u n i k a ć o b r a z ó w u c z ł o w i e c z o n e j n a t u r y i
p o s z u k i w a ć m e t a f o r, w których człowiek upodabnia się do przyrody (jak mityczna
Dafne przemieniona w drzewo laurowe).
Jakie podobieństwa i różnice widzi poeta między JA a ZWIATEM w wierszu  Bez ? Co
jest silniejsze: tożsamość czy różność człowieka i świata natury?
Komplikacje i zawirowania pojawiają się w wierszach, w których ZWIATEM jest nie tyl-
ko czasoprzestrzeń łąki czy miasta, ale inni ludzie.
Kochany awangardzista
Sytuacje liryczne w poezji Przybosia stawały się coraz częściej s y t u a c j a m i m i ł o s
n y m i. Z biegiem lat erotyków przybywało. Nieliczne w Sponad, w następnych tomikach
wyznaczyły ważną linię rozwojową tej poezji. Zgoda na tradycyjny temat nie oznaczała ule-
głości wobec tradycyjnych rozwiązań.
56
Wielu znanych, stereotypowych motywów i konfliktów nie znajdziemy w erotykach Przy-
bosia. (Brak elementów rutynowych bywa w literaturze równie wymowny, jak i inwazja treści
nieoczekiwanych.) Z wierszy miłosnych awangardzisty zostało wygnane dziedzictwo senty-
mentalne, romantyczne i młodopolskie. Próżno szukać tu gorzkich żalów odtrąconego ko-
chanka. Ani śladu samobójczej psychozy. Nie pojawia się myśl o społecznych barierach, któ-
re by odgradzały od siebie oblubieńców.
Jednocześnie rezygnacja ze stereotypów liryki erotycznej łączy się z odrzuceniem tenden-
cji nowszych, charakterystycznych dla poezji Dwudziestolecia (zarówno z kręgu skaman-
dryckiego, jak i futurystycznego). W lirykach Przybosia nie ma nic z kawiarnianego flirtu, z
kabaretowej gry, nic z konwersacji w stylu Pawlikowskiej (zob. uwagi o Dansingu w roz-
dziale o poezji epigramatycznej, s. 95  97), nie ma też dziarskiej przygody, w której pożeracz
serc niewieścich objawia się jednocześnie jako pożeracz przestrzeni (por. Miłość w aucie Ja-
sieńskiego, analizowaną w rozdziale o poezji futurystycznej, s. 40  41).
Podmiot  bohater erotyków Przybosia to człowiek tyleż z a k o c h a n y, co bez zastrze-
żeń k o c h a n y przez wybrankę swego serca. Ani mu w głowie zazdrość czy podejrzliwość.
Jeżeli ktoś z dwojga kochających się miewa chwile niepewności, to Ona, której poeta pozwala
żyć między ufnością a zwątpieniem.
Znów ufałaś  i wątpiłaś znowu
 stwierdza podmiot  bohater Odjazdu. Uważa, że tak być powinno. (Męska rzecz, być ko-
chanym, a kobieca  żyć w zwątpieniu). On  nie usiłuje tego zmienić. A przecież i w Jego
samopoczuciu nie wszystko jest idylliczne. On wie, że ich miłości zagraża coś mniej trywial-
nego niż niewierność i coś bardziej niebezpiecznego niż banalny  trójkąt miłosny . Prawdzi-
we niebezpieczeństwo czai się w świecie zewnętrznym: w przestrzeniach dzikiej natury. Prze-
strzeń natury jest nieprzyjazna, zdradliwa. Niby sprzyja im, póki są razem. Jakaż jest wtedy
przymilna, jaka dekoracyjna! Lecz wystarczy rozstanie, a natychmiast krajobraz przeistacza
się w potencjalnego mordercę. Każda kolejna rozłąka rodzi w Nim lęk o Jej życie.
Już rozkłada ramiona ten obszar ogromny 
Nie większy od lęku o ciebie.
Co znaczą te słowa z wiersza Nie większy od lęku? Bezmiar niebezpieczeństwa, jakie
kryje się w obszarze pełnym urwisk, wąwozów,  odwilgłych skib ,  pępowin pól  ściem- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •