download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Szlachetny panie. I twoja ostatnia,
Zliczna córeczka  śmieje się, na Boga,
Patrz, patrz, naprawdę.
SIR WALTER Bóg mnie nimi skarał.
Jakże mam ukryć moją twarz przeklętą
Przed tymi, którzy wszelką mą nadzieję
Udaremniają, gdyż stoją pomiędzy
Mną i zbawieniem. Kto mnie tutaj ujrzy
Z taką gromadką, zaraz słusznie powie,
%7łem grzechem przerósł. O, jak moje winy
Walczą w zapasach ze skruchą spóznioną.
Ledwie tchu starczy... Wciąż me cudzołożne
Grzechy górują, czarnymi skrzydłami
Tłamsząc modlitwę zanim wznieść się zdoła.
Kto wiedzieć może. Ile żyć mi przyjdzie?
Co potem będzie? Zgorzkniały się robię,
Jako Bóg w niebie, wszystko w żółć się zmienia.
Rozkosze ciała w jad się przemieniły.
Sprzedałem dusze. To jest grzechu cena.
Nie dosyć westchnień, by mnie uratować.
ROGACKI Przemów Nick, proszę.
NICK Kiedym przestraszony,
Nie śmiem nic mówić.
ROGACKI Powiedz mu Wat, proszę,
%7łe ranie szkodzi ciągle lamentując.
SIR WALTER Przeklęci bądzcie, śmierć całej siódemce!
72
ROGACKI Pomówmy o czymś, co mu życia doda.
No, kawalerze. Wat , czy już dostałeś
Od pana klejnot za tę epistołę
Aacińską? Dobryś chłopak, pracowity,
Radości nasza.
SIR WALTER O, straszna żałości!
ROGACKI Czyż nic, na Boga, już go nie pocieszy?
Jeśli jest jedną nogą w grobie  pora
Na wspólny lament. Oto pióro, inkaust
I papier, wszystko gotowe. Czy będziesz
Aaskaw, mój panie, swój testament spisać?
SIR WALTER Testament? Owszem. A cóżby innego?
Kto szybko pisze?
ROGACKI Twój człek, Davy, jeśli
Wyrazisz zgodę. Aadna, szybka ręka,
Nadto czytelna.
SIR WALTER Pisz zatem: Imprimis
Niechaj ten rogacz dziedziczy przekleństwa
Trzykrotnej wagi jego ciała...
ROGACKI Jak to?
SIR WALTER ...Wszystkie choroby ciała i umysłu...
ROGACKI Nie piszże tego!
DAVY To testament. Muszę.
SIR WALTER ... I pokręcony taką to chorobą,
Niech leży dziesięć dni przed swoją śmiercią.
ROGACKI To ci dopiero słodki spadek- prawie
Już mnie udławił.
SIR WALTER Dalej zapisuję
Tej wstrętnej kurwie, jego żonie, wielką
Posuchę cnoty, bezpłodność radości,
Daremność pokut. Niech śmiercią jej będzie
Los pospolity angielskiej grzesznicy 
Francuska boleść końcem dla diablicy.
%7łeby przed śmiercią zobaczyła sama
Grzech kazirodczy swych własnych bachorów.
/Wchodzi Sługa/
73
SAUGA Gdzie jest pan rycerz? O, panie, zraniony
Przez ciebie ducha wyzionął.
SIR WALTER Nie żyje?
Proszę mnie podnieść. Kto mi rękę poda?
ROGACKI Niech ramię prawa będzie ci podporą,
Jak tych, co sobie na to zasłużyli.
Myśmy już z żoną na tobie użyli.
SAUGA Najlepiej będzie, jeśli się ukryjesz.
ROGACKI Nie w moim domu! Ja nie będę chował
%7ładnych morderców. Ukryj się gdziekolwiek.
SIR WALTER A co to znaczy?
PANI ROGACKA Mężu!
ROGACKI Wiem co robię.
PANI ROGACKA /na stronie/
Jeszcze nie można o niczym przesądzać.
Jeśli go zbił we własnej obronie.
To jego życiu oraz majątkowi
Nic nie zagraża.
ROGACKI I słuchaj tu głupiej!
Precz żono! Ciężar jego własnej ziemi
Na dno go wciągnie.
SIR WALTER Czy mi się odmawia
Dachu nad głową?
/do Pani Rogackiej/
Co ty na to powiesz?
PANI ROGACKA Przykro mi, panie. Chcę twojego dobra,
Lecz muszę męża słuchać. Pozwól, drogi,
Zostać biednemu  on tak ciężko ranny...
Jest taka skryta izba na poddaszu,
Nie używana. Niech tam się ukryje.
ROGACKI Nie używana? Ależ zapominasz
O żołądkowych kłopotach  w tym miejscu
Ulgi od dawna zwykliśmy zaznawać.
/Wchodzi Sługa II/
SIR WALTER O śmierci! Czyżby to się działo w moim
Poprzednim życiu? Co za wieści teraz?
74
SAUGA II Wciąż gorsze, panie  pewnie ziemie stracisz,
Jeżeli chirurg życie twe zachowa
I prawo także.
ROGACKI Słuchaj tego, żono!
SIR WALTER Jakże to, panie?
SAUGA II %7łona Kikuta jest w ciąży  to dziecko
Cię wydziedzicza.
SIR WALTER Wszystkie klęski naraz!
ROGACKI Ciekawy jestem, co on tutaj robi
Z zausznikami? Czyż nasz dom nie może
Być dla nas tylko? Czy musisz znosić
Takie wizyty? Proszę was, panowie,
Idzcie stąd biorąc też z sobą waszego
Mordercę. Dobrze, że go zatrzymano,
Nim uciekł  zabił prawego szlachcica.
Zlijcie po straże!
SIR WALTER Wkrótce ci oszczędzę
Zbędnego trudu.
ROGACKI Muszę ci wypomnieć:
Nadto bezczelnie poczynałeś sobie
W tym domu, niżbym sobie tego życzył.
Znosiłem ciebie, pókiś nie przesadził.
Prawdę ci powiem: coś mi się wydaje,
%7łeś z moją żoną raz się spoufalił.
PANI ROGACKA Co, ze mną? Prędzej chyba z szubienicą!
Kłam zadam jemu oraz wszystkim innym,
Którzyby chcieli podobnie oskarżać.
SIR WALTER Nikt chyba nigdy na oczy nie przejrzał
Bardziej ode mnie. Nie gram już, grzesznicy,
Przegrałem wszystkie grzechy  jestem niczym.
/Wychodzi wsparty na Sługach./
ROGACKI Dlatego właśnie nic już tu po tobie.
DAVY Będziesz rogaczy hersztem  tak los zdarzy.
/do pani Rogackiej/
Ty, prima  kurwą przytułków nędzarzy.
/Wychodzi/
ROGACKI Skoro on teraz chyba straci wszystko,
Cieszę się bardzo, ze go w czas straciłem.
75
PANI ROGACKA Zmiałości nie miał, by pozostać, kiedy
Strażą groziłeś. Czułam, że tak będzie.
ROGACKI To w nim stłamsiło ducha. Ale, żono,
Co począć teraz?
PANI ROGACKA Już mieliśmy plany.
ROGACKI W sprzęty domowe jesteśmy zasobni.
PANI ROGACKA Odnająć trzeba  wiemy komu warto 
Nasze pokoje. A sami będziemy
Mieszkać przy Strandzie.
ROGACKI Pomysł jest to przedni.
Zapas tak wielki mamy złotych poduch,
%7łe można cały wykusz przyozdobić.
Wszystko, co drogie i pełne przepychu
Przydatne będzie dla gniazdka rozkoszy.
Na Boga, jeśli już o meblach mowa,
To moglibyśmy urządzić księżniczkę.
Jest nawet stołek, obity w aksamit
Z nocnikiem w środku. Pomyśl o tym, żono.
PANI ROGACKA Jest wszystko, czego potrzeba, mój panie,
Gdyż miałeś nosa, aby o to zadbać.
ROGACKI Postanowione! I niech ta sentencja
Wisi w komnacie każdego klienta:
Nie ma lepszego gracza nad grzesznikiem,
Bo kto nie wygra, to on z pulą znika.
/Wychodzą/
Scena II
/W domu państwa Złotowskich; wchodzą Złotowscy./
MAGDA Och mężu, mężu! Ona umrze, umrze -
Nie ma ratunku.
ZAOTOWSKI Hańba nas okryje.
MAGDA Jak się zmieniła w przeciągu godziny.
ZAOTOWSKI Ma biedna córka! Byłaś zbyt okrutna,
Na Boga, wlokąc za włosy po ziemi.
MAGDA Też byś to zrobił, ucząc ją rozumu.
76
ZAOTOWSKI Zwietna nauka  w wodzie zgubę znalezć.
/Wchodzi Tym/
MAGDA Tym, co u ciebie?
TYM Och, zajęty jestem,
Gdyż epitafium piszę na śmierć siostry.
MAGDA Zmierć? Chyba jeszcze Moll nam nie umarła?
TYM Nie. Lecz ma zamiar  może to i dobrze.
Co ma być  będzie, tak mnie nauczyłaś
ZAOTOWSKI Co u tutora?
TYM Również epitafium
Pisze wspaniałą, najczystszą łaciną,
Wybraną z księgi  Ovid de Tristibus .
ZAOTOWSKI Jak twoja siostra? Nie ma żadnej zmiany?
TYM Zmiany? Nikt złota w srebro tak nie zmienił,
Jak moja siostra swój rumieniec w bladość.
/Wchodzi Moll, podtrzymywana przez Służki./
ZAOTOWSKI Już ją prowadza, spójrz  śmierci podobna.
TYM Zmierci podobna? A w mym epitafium
Brakuje końca! Muszę walnąć głową
O kolumienkę łóżka, aby zdążyć
Przed mym tutorem.
/Wchodzi/
ZAOTOWSKI /do Moll/
Powiedz, jak się czujesz?
MOLL Trochę nadziei mam, ze wyzdrowieję,
Bo tak mi ciężko na sercu, że gorzej
Być już nie może.
ZAOTOWSKI Ma biedna dziewczynka.
Doktor przyrządza przedni medykament
Dla ciebie  cenne składniki rozpuszcza,
Perłę i bursztyn. Kosztów nie skąpimy.
MOLL Zbyt pózna wasza miłość, lecz uprzejme
Dzięki wam za to, niech wam Bóg nagrodzi.
Cóż może pomóc, gdy serce pacjenta
Oporne lekom, gorzka żałość pęta.
ZAOTOWSKI Wszystko stracone! Proszę, spójrz weselej.
77
MAGDA Zanuć piosenkę lub dwie, nie wiesz sama,
Jak cię to wszystko na duchu podniesie.
Słodka Moll, proszę, nie wolno się poddać.
MOLL Znaj zatem, matko, moją dobrą wolę.
MAGDA Wreszcie do rzeczy mówisz, moja córko.
MOLL /śpiewa/
PIOSENKA MOLL
Pęknij me serce, płaczcie moje oczy, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •