[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie ty jeden cierpisz przerwałem mu.
Co masz na myśli?
Oprócz ciebie podobne problemy ma Anatan z Hol i jeszcze ktoś& pomyślałem
o mojej rozmowie w ogrodzie. Ja też zaczynam odczuwać pustkę wokół siebie.
Dzisiejszego ranka Cesarz zakwestionował moją lojalność.
Co? zawołał Zacat z niedowierzaniem
Tak. to prawda. A wszystko przez to. że tak jak ty, staram się dotrzeć do zródła
intryg, które coraz gęstszą siecią oplatają Krand. Ja też odnoszę wrażenie, że walczę z
cieniami, Zacacie.
A więc& Zacat opadł na fotel tak się sprawy mają. Wygląda na to, że znów
będziemy mieli swój Ulal, ale teraz musimy walczyć głowami, a nie pięściami.
Porozmawiajmy więc spokojnie i wymieńmy informacje o tych dziwnych sprawach, które
dostrzegliśmy od czasu, kiedy widzieliśmy się po raz ostatni.
Powiedz mi najpierw o Ru poprosiłem. Zmarszczył czoło.
Trudno ująć w słowa uczucia, które ogarniają mnie, kiedy krążę od posterunku do
posterunku. Na pozór wszystko jest w porządku. Kraj jest spokojny, nie ma żadnych waśni
między ludzmi ani klęsk żywiołowych. A jednak mam wrażenie, że przez cały czas chodzę po
moście, którego filary nadpiłowano. Prześladuje mnie myśl. że rozwiązanie zagadki leży w
zasięgu mojej ręki i już dawno bym je odszukał, gdybym był dość sprytny.
W zeszłym miesiącu ciągnął wydobycie w kopalniach Sapit było o dziesięć
procent niższe, niż powinno być. Inżynierowie pośpieszyli do mnie z wyjaśnieniami tego
stanu rzeczy, jednak ich słowa były dla mnie zbyt fachowe i skomplikowane. Nawet nie
byłem w stanie zadawać im pytań. W ciągu ostatnich trzech miesięcy odnotowaliśmy kilkaset
samobójstw. Nowi rekruci są w fatalnej kondycji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
Gwałtownie pogarsza się morale armii. Niedaleko Centralnego Fortu znalezliśmy zwłoki
trzech żołnierzy i do dziś me jesteśmy w stanie dociec, co było przyczyną ich śmierci. Na
niebie pojawiają się błyski niewiadomego pochodzenia. Ludzie gór zaczęli praktykować
zupełnie nowe, nieznane nam dotąd obrzędy, pojawiła się nowa religia. Jest jeszcze wiele
innych drobnych, lecz tajemniczych zagadek, które zestawione razem sprawiają, że ciarki mi
przechodzą po krzyżu.
Czy masz jakieś podejrzenia?
Wzruszył ramionami i odpowiedział ostrożnie:
Pewien mężczyzna z Koom odbył podróż przez góry.
Koom! Zawsze Koom! Ze złością uderzyłem pięścią w poręcz fotela.
Tak, zawsze Koom powtórzył za mną Zacat jak echo. A ty co
zaobserwowałeś nadzwyczajnego?
Bunty głodowe w prowincji Kut. spowodowane niespodziewanie słabymi zbiorami.
Dziwna sprawa: deszczu padało dość, ziemia w Kut jest najlepsza w całym Cesarstwie, a
jednak tego roku pola jakby się zbuntowały. Oświeceni nie potrafią tego wyjaśnić,
przynajmniej mnie. Poza tym pojawiło się nowe wyznanie, kult Wędrującej Gwiazdy czy
jakiś podobny nonsens. Musiałem ukarać czterech żołnierzy za uczestnictwo w jego
obrzędach, a potem stłumić w zarodku bunt ich kolegów, którzy uważali to za
niesprawiedliwe. Ktoś przemyca alkohol do baraków. Niedawno nakryłem też żołnierzy
wdychających dym. powstający przy spalaniu jakichś nieznanych mi liści. Wiesz, do jakich to
wszystko prowadzi konkluzji? Gdy Zacat pokiwał głową, ciągnąłem dalej: Tak jak i ty,
bacznie przyglądam się Koom. W ciągu ostatnich miesięcy przedsięwziąłem pewne kroki,
które utrzymuję w najgłębszym sekrecie.
A ich rezultaty? zapytał Zacat niecierpliwie
Są żadne, absolutnie żadne. A przecież nasi ludzie nie są kompletnymi głupcami.
Może grają na dwa fronty? rzucił przypuszczenie.
Być może. Ale co mogę robić? Nie dalej jak przed godziną sam Cesarz udzielił mi
ostrzeżenia. Znaleziono tajne dokumenty z Koom wśród moich notatek. Cesarz rozkazał mi.
abym doprowadził do niego człowieka, który je tam podłożył, albo żebym przyjął winę na
siebie.
Wyjaśniłem Zacatowi, co wydarzyło się w Sali Dziewięciu Książąt.
Co wiesz o tym Thranie? zapytałem go na zakończenie.
Potrząsnął głową:
Nic. Gorl, którym włada Thran, nie ma żadnego znaczenia strategicznego, to
zaledwie kilka osad rybackich na wyspach wysuniętych daleko w morze. Oświeceni rzadko
tam zaglądają. Władca Gorl interesuje się jednak twoimi sprawami nie bez przyczyny.
Zapamiętam go sobie. Poza tym co robi tutaj Kepta? Zwykle przybywał do Yu Lac bez
entuzjazmu.
Kiedy wracasz do Ru? zapytałem Zacata nagle.
Jutro, wcześnie rano odparł. W jego głosie brzmiało zdziwienie. Dlaczego
pytasz?
Uśmiechnąłem się:
A więc dziś wieczorem będziesz mógł zabawić się jak każdy żołnierz na
przepustce.
Nie rozumiem&
Po prostu razem odwiedzimy nowo powstały pałac przyjemności, w dzielnicy
Soltan.
Popatrzył na mnie z pewnym niesmakiem.
Nigdy nie przypuszczałem, że Garan. Marszałek Floty Powietrznej, zechce składać
wizyty w takich miejscach& zaczai, jednak przerwałem mu:
Mamy tam do spełnienia ważną misję. Mam powody, aby przypuszczać, że bystry
obserwator będzie w stanie zauważyć tam coś bardzo interesującego. Powinieneś znać mnie
na tyle. żeby nie wątpić, iż mówię zupełnie poważnie, Zacacie. Czy pójdziesz tam ze mną?
Chętnie. W końcu pozwolił sobie na dowcip nie mam nic przeciwko temu.
żeby odwiedzić pałac przyjemności na cudzy koszt.
Doskonale, a więc idziemy. A teraz czy zechcesz przeprowadzić razem ze mną
popołudniową inspekcję wojska?
Jasne. Odpowiada mi to bardziej niż wizyty w stu pałacach przyjemności.
Tak więc z Anatanen i Zacatem. postępującymi krok w krok za mną, dokonałem
codziennego rutynowego przeglądu. W jego trakcie zauważyłem rzeczy, które po
wydarzeniach dzisiejszego ranka, musiały wzbudzić moje podejrzenia. Krótkie opóznienia w
wykonywaniu najprostszych rozkazów, ospałość, której nie potrafił zaradzić nawet
najostrzejszy ton moich rozkazów, widoczna niechęć do mnie i nienawistne spojrzenia, które
spostrzegałem nawet u najmłodszych żołnierzy, skłaniały mnie do wysunięcia oczywistego
wniosku, że stoję oto w obliczu niebezpieczeństwa, buntu, którego przyczyny nie jestem w
stanie dociec.
Wiedziałem, że Zacat również zorientował się w sytuacji. Po skończonym przeglądzie
zasiedliśmy do kolacji w jadalni, jednak rozmowę zaczęliśmy dopiero po skończeniu posiłku.
No i co o tym myślisz? zapytałem go.
Potrząsnął głową:
Trudno jest panować nad cieniami. Z tym. co zobaczyłem tutaj, mam do czynienia
na co dzień, w Ru. Jakiejż rady mogę ci udzielić, skoro nie potrafię zaradzić podobnym
zjawiskom w mojej własnej prowincji? Przysięgam jednak na miecz boga On, że będę trwał
przy tobie do końca, niezależnie od tego. z jakim niebezpieczeństwem mamy do czynienia. A
teraz chodzmy do tego pałacu przyjemności, o którym wspomniałeś: odnoszę wrażenie, że
bardzo ci na tym zależy.
Przeszliśmy do mojej garderoby i wkrótce przebraliśmy się w lekkie, swobodne stroje,
które powinny były ukryć naszą tożsamość. Anatanowi poleciłem, aby postąpił podobnie jak
my. Spełnił to polecenia z taką ochotą, że gdy ponownie pojawił się pod moimi drzwiami, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl aikidobyd.xlx.pl
Nie ty jeden cierpisz przerwałem mu.
Co masz na myśli?
Oprócz ciebie podobne problemy ma Anatan z Hol i jeszcze ktoś& pomyślałem
o mojej rozmowie w ogrodzie. Ja też zaczynam odczuwać pustkę wokół siebie.
Dzisiejszego ranka Cesarz zakwestionował moją lojalność.
Co? zawołał Zacat z niedowierzaniem
Tak. to prawda. A wszystko przez to. że tak jak ty, staram się dotrzeć do zródła
intryg, które coraz gęstszą siecią oplatają Krand. Ja też odnoszę wrażenie, że walczę z
cieniami, Zacacie.
A więc& Zacat opadł na fotel tak się sprawy mają. Wygląda na to, że znów
będziemy mieli swój Ulal, ale teraz musimy walczyć głowami, a nie pięściami.
Porozmawiajmy więc spokojnie i wymieńmy informacje o tych dziwnych sprawach, które
dostrzegliśmy od czasu, kiedy widzieliśmy się po raz ostatni.
Powiedz mi najpierw o Ru poprosiłem. Zmarszczył czoło.
Trudno ująć w słowa uczucia, które ogarniają mnie, kiedy krążę od posterunku do
posterunku. Na pozór wszystko jest w porządku. Kraj jest spokojny, nie ma żadnych waśni
między ludzmi ani klęsk żywiołowych. A jednak mam wrażenie, że przez cały czas chodzę po
moście, którego filary nadpiłowano. Prześladuje mnie myśl. że rozwiązanie zagadki leży w
zasięgu mojej ręki i już dawno bym je odszukał, gdybym był dość sprytny.
W zeszłym miesiącu ciągnął wydobycie w kopalniach Sapit było o dziesięć
procent niższe, niż powinno być. Inżynierowie pośpieszyli do mnie z wyjaśnieniami tego
stanu rzeczy, jednak ich słowa były dla mnie zbyt fachowe i skomplikowane. Nawet nie
byłem w stanie zadawać im pytań. W ciągu ostatnich trzech miesięcy odnotowaliśmy kilkaset
samobójstw. Nowi rekruci są w fatalnej kondycji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
Gwałtownie pogarsza się morale armii. Niedaleko Centralnego Fortu znalezliśmy zwłoki
trzech żołnierzy i do dziś me jesteśmy w stanie dociec, co było przyczyną ich śmierci. Na
niebie pojawiają się błyski niewiadomego pochodzenia. Ludzie gór zaczęli praktykować
zupełnie nowe, nieznane nam dotąd obrzędy, pojawiła się nowa religia. Jest jeszcze wiele
innych drobnych, lecz tajemniczych zagadek, które zestawione razem sprawiają, że ciarki mi
przechodzą po krzyżu.
Czy masz jakieś podejrzenia?
Wzruszył ramionami i odpowiedział ostrożnie:
Pewien mężczyzna z Koom odbył podróż przez góry.
Koom! Zawsze Koom! Ze złością uderzyłem pięścią w poręcz fotela.
Tak, zawsze Koom powtórzył za mną Zacat jak echo. A ty co
zaobserwowałeś nadzwyczajnego?
Bunty głodowe w prowincji Kut. spowodowane niespodziewanie słabymi zbiorami.
Dziwna sprawa: deszczu padało dość, ziemia w Kut jest najlepsza w całym Cesarstwie, a
jednak tego roku pola jakby się zbuntowały. Oświeceni nie potrafią tego wyjaśnić,
przynajmniej mnie. Poza tym pojawiło się nowe wyznanie, kult Wędrującej Gwiazdy czy
jakiś podobny nonsens. Musiałem ukarać czterech żołnierzy za uczestnictwo w jego
obrzędach, a potem stłumić w zarodku bunt ich kolegów, którzy uważali to za
niesprawiedliwe. Ktoś przemyca alkohol do baraków. Niedawno nakryłem też żołnierzy
wdychających dym. powstający przy spalaniu jakichś nieznanych mi liści. Wiesz, do jakich to
wszystko prowadzi konkluzji? Gdy Zacat pokiwał głową, ciągnąłem dalej: Tak jak i ty,
bacznie przyglądam się Koom. W ciągu ostatnich miesięcy przedsięwziąłem pewne kroki,
które utrzymuję w najgłębszym sekrecie.
A ich rezultaty? zapytał Zacat niecierpliwie
Są żadne, absolutnie żadne. A przecież nasi ludzie nie są kompletnymi głupcami.
Może grają na dwa fronty? rzucił przypuszczenie.
Być może. Ale co mogę robić? Nie dalej jak przed godziną sam Cesarz udzielił mi
ostrzeżenia. Znaleziono tajne dokumenty z Koom wśród moich notatek. Cesarz rozkazał mi.
abym doprowadził do niego człowieka, który je tam podłożył, albo żebym przyjął winę na
siebie.
Wyjaśniłem Zacatowi, co wydarzyło się w Sali Dziewięciu Książąt.
Co wiesz o tym Thranie? zapytałem go na zakończenie.
Potrząsnął głową:
Nic. Gorl, którym włada Thran, nie ma żadnego znaczenia strategicznego, to
zaledwie kilka osad rybackich na wyspach wysuniętych daleko w morze. Oświeceni rzadko
tam zaglądają. Władca Gorl interesuje się jednak twoimi sprawami nie bez przyczyny.
Zapamiętam go sobie. Poza tym co robi tutaj Kepta? Zwykle przybywał do Yu Lac bez
entuzjazmu.
Kiedy wracasz do Ru? zapytałem Zacata nagle.
Jutro, wcześnie rano odparł. W jego głosie brzmiało zdziwienie. Dlaczego
pytasz?
Uśmiechnąłem się:
A więc dziś wieczorem będziesz mógł zabawić się jak każdy żołnierz na
przepustce.
Nie rozumiem&
Po prostu razem odwiedzimy nowo powstały pałac przyjemności, w dzielnicy
Soltan.
Popatrzył na mnie z pewnym niesmakiem.
Nigdy nie przypuszczałem, że Garan. Marszałek Floty Powietrznej, zechce składać
wizyty w takich miejscach& zaczai, jednak przerwałem mu:
Mamy tam do spełnienia ważną misję. Mam powody, aby przypuszczać, że bystry
obserwator będzie w stanie zauważyć tam coś bardzo interesującego. Powinieneś znać mnie
na tyle. żeby nie wątpić, iż mówię zupełnie poważnie, Zacacie. Czy pójdziesz tam ze mną?
Chętnie. W końcu pozwolił sobie na dowcip nie mam nic przeciwko temu.
żeby odwiedzić pałac przyjemności na cudzy koszt.
Doskonale, a więc idziemy. A teraz czy zechcesz przeprowadzić razem ze mną
popołudniową inspekcję wojska?
Jasne. Odpowiada mi to bardziej niż wizyty w stu pałacach przyjemności.
Tak więc z Anatanen i Zacatem. postępującymi krok w krok za mną, dokonałem
codziennego rutynowego przeglądu. W jego trakcie zauważyłem rzeczy, które po
wydarzeniach dzisiejszego ranka, musiały wzbudzić moje podejrzenia. Krótkie opóznienia w
wykonywaniu najprostszych rozkazów, ospałość, której nie potrafił zaradzić nawet
najostrzejszy ton moich rozkazów, widoczna niechęć do mnie i nienawistne spojrzenia, które
spostrzegałem nawet u najmłodszych żołnierzy, skłaniały mnie do wysunięcia oczywistego
wniosku, że stoję oto w obliczu niebezpieczeństwa, buntu, którego przyczyny nie jestem w
stanie dociec.
Wiedziałem, że Zacat również zorientował się w sytuacji. Po skończonym przeglądzie
zasiedliśmy do kolacji w jadalni, jednak rozmowę zaczęliśmy dopiero po skończeniu posiłku.
No i co o tym myślisz? zapytałem go.
Potrząsnął głową:
Trudno jest panować nad cieniami. Z tym. co zobaczyłem tutaj, mam do czynienia
na co dzień, w Ru. Jakiejż rady mogę ci udzielić, skoro nie potrafię zaradzić podobnym
zjawiskom w mojej własnej prowincji? Przysięgam jednak na miecz boga On, że będę trwał
przy tobie do końca, niezależnie od tego. z jakim niebezpieczeństwem mamy do czynienia. A
teraz chodzmy do tego pałacu przyjemności, o którym wspomniałeś: odnoszę wrażenie, że
bardzo ci na tym zależy.
Przeszliśmy do mojej garderoby i wkrótce przebraliśmy się w lekkie, swobodne stroje,
które powinny były ukryć naszą tożsamość. Anatanowi poleciłem, aby postąpił podobnie jak
my. Spełnił to polecenia z taką ochotą, że gdy ponownie pojawił się pod moimi drzwiami, [ Pobierz całość w formacie PDF ]