download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dotknęły jej ust i poczuła uniesienie podobne temu, którego doświadczyła
poprzedniej nocy. Tym razem było jednak o wiele intensywniejsze,
cudowniejsze i wznioślejsze niż te, które już znała. Przysunęła się jeszcze
bliżej. Pragnęła, by ich ciała stopiły się, stały się jednym. Zapłonął w niej ogień
i w tym samym momencie spłynęło na nią oślepiające światło. Chciała
wykrzyknąć, że go kocha, i kiedy unosił ją ku niebiosom, zapragnęła umrzeć.
%7ładne rozkosze nieba nie mogłyby równać się z tym, co przeżywała. Drżała
w jego ramionach i reagowała na jego pocałunki każdą cząstką swego
jestestwa. Zapomniała o wszystkim, nawet o smutku i lęku przed przyszłością.
Stała się cząstką Alexiusa i zdawało się jej, iż gorejący w nich płomień spala
wszystko. Pozostaje tylko ich miłość.
Minęły całe wieki, zanim Alexius uniósł głowę i zajrzał jej w oczy.
 Czy tego pragnęłaś?  zapytał zduszonym głosem. Kręciło jej się w
głowie od doznawanych uczuć.
Zarazem znosiła potworne męki. Cud, którego doświadczyła, dobiegł końca.
Usta Alexiusa były tak blisko! Czekała znów, tęskniąc za ich dotykiem, ale bała
się prosić go o pocałunek.
 Dlaczego chciałaś, bym cię pocałował?  dobiegło do niej jakby z
innego świata.
 Kocham cię  wyszeptała  i proszę, pozwól mi zostać w Kavonii.
Jego ramiona zacisnęły się mocniej wokół niej, aż wydała lekki okrzyk bólu.
 Czy naprawdę myślisz, że pozwoliłbym ci odejść?
 Przecież chciałeś mnie odesłać.
 Ponieważ zawiodłem twoje zaufanie.
 Nie rozumiem.
 Zgodnie z moim przyrzeczeniem, nasze małżeństwo miało być czysto
fikcyjne. Kiedy je składałem, wiedziałem, że będzie mi ciężko powstrzymać się
i nie tknąć cię, nie uczynić cię moją, ale wierzyłem w swoją samokontrolę.
Westchnął.
 Okazałem się tak samo nieopanowany i niegodny zaufania, jak tamten
żołnierz, który na ciebie napadł.
 Pragnąłeś mnie jeszcze, zanim się pobraliśmy?  zapytała z
niedowierzaniem.
 Pokochałem cię od pierwszej chwili, gdy cię ujrzałem.
 Patrzyłeś na mnie z taką pogardą!
 Ponieważ przebywałaś z ludzmi, którzy nie zasługiwali na szacunek 
odparł.  Mimo to uważałem cię za najpiękniejszą kobietę,, jaką widziałem w
całym moim życiu.
 To nieprawda!  zawołała Theola. Przypomniała sobie, jak bezbarwnie
i brzydko wyglądała w sukni podróżnej, wybranej dla niej przez ciotkę
Adelajdę.
Alexius przygarnął ją mocniej.
 Gdy nieśliśmy tamto dziecko do domu, wiedziałem, że stało się ze mną
coś dziwnego. Zniewoliła mnie twoja piękność, a twój duch dotknął mego
ducha. Uciekając przed żołnierzami, myślałem tylko o jednym. Wiedziałem, że
muszę cię znowu zobaczyć; nieważne w jaki sposób.
 Chyba nie spodziewałeś się znalezć mnie samą w pałacu?
 Byłem zaskoczony, ale i szczęśliwy. Cieszyłem się z tego bardziej nawet
niż z tego, że po długich latach oczekiwań mogłem poprowadzić powstanie
przeciw Austriakom.
 Nigdy nie sądziłam... nie marzyłam, byś mnie pokochał.
 Teraz wiesz, że cię kocham.
Nie czekał na odpowiedz. Odnalazł jej usta i poczuła jak pokój wiruje jej
przed oczami, a potem znika. Było jedynie światło, światło pochodzące od
samego Apolla. Uniósł ją w świat cudów, których nie sposób było opisać
słowami, w świat szczęścia godnego bogów.
W ogrodzie śpiewały słowiki. Przez otwarte okno Theola widziała księżyc;
ten sam, który świecił wczoraj nad wąwozem, gdy modliła się o zwycięstwo.
Jej prośby zostały wysłuchane. Na całym świecie nie było nikogo
szczęśliwszego od niej.
 Kocham cię, najdroższa  usłyszała głęboki głos Alesiusa.
Uniosła się i przybliżyła twarz do jego twarzy. Poczuła jego usta na czole,
potem na policzkach.
 Nie wierzyłem, by ktoś miał tak jedwabną skórę, był tak słodki, tak
cudownie idealny  powiedział.  Czy nadal mnie kochasz?
 Kocham cię ponad życie  odpowiedziała.  Kiedy pocałowałeś mnie
po raz pierwszy, myślałam, że nie może mnie spotkać nic wspanialszego, ale
teraz...
 Teraz co?
Wtuliła głowę w jego ramiona.
 Boję się  wyszeptała.
 Czego?
 Boję się, że śnię, że przebudzę się z tego snu i ciebie tu nie będzie.
 Uwierz mi, nic podobnego się nie wydarzy  zapewnił ją.  Należysz
do mnie, Theolo. Jesteś moją żoną i nic nas nigdy nie rozłączy.
 Naprawdę mnie kochasz?
 Gdybym chciał powiedzieć, jak bardzo cię kocham, zajęłoby mi to całe
wieki  odrzekł.  Jesteś wszystkim, za czym zawsze tęskniłem. Nigdzie nie
mogłem tego znalezć. Przechowywałem tak długo w sercu ten święty ideał, aż
w końcu zacząłem go uważać za złudzenie.
Westchnęła, słysząc w jego głosie głębię i uczucie. Potem powiedziała:
 Nie wolno ci tak mówić. Czuję się jak wtedy, gdy żołnierze całowali
moje dłonie, a kobiety rąbek mojej sukni. Czuję się... jakbym nie była w stanie
sprostać stawianym mi wymaganiom.
 Tak się nigdy nie stanie.
 Skąd to przekonanie?
 Ponieważ jesteś nimfą, która wyszła z morskiej piany. Ponieważ
rozpoznaliśmy się nie tylko oczami. Rozpoznały się nasze serca i dusze.
 Jak mogłeś myśleć o odesłaniu mnie?
W jej głosie wciąż jeszcze słychać było ból, chociaż teraz należała do niego.
 Wstydziłem się swojego zachowania  powiedział.  Sądziłem, że
zszokowałem cię i wzbudziłem wstręt. Tylko odsyłając cię do domu mogłem
wymazać moją winę.
 Nie mam domu w Anglii...  zaczęła. Mówiąc to, uświadomiła sobie, że
nie opowiedziała mu jeszcze o swoim ojcu. Tyle mieli sobie do powiedzenia i
do wyjaśnienia. Chciała właśnie rozpocząć, gdy poczuła na swoim ciele dłoń
Alexiusa. Zadrżała pod wpływem tego nowego, nieznanego doznania.
 Kocham cię  powiedział.  Kocham cię bez pamięci, do szaleństwa.
Ciężko mi nawet myśleć o wszystkich tych rzeczach, które muszę zrobić w
Kavonii. Tak bardzo wypełniasz moje myśli. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •