X


download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Razem z Hugonem przybyli do wi�zienia, ale musieli czeka�.
Co kilka minut Deirdre pyta�a, jak d�ugo to potrwa i za ka�dym ra-
zem oty�y policjant za biurkiem odpowiada�, �e nied�ugo.
Deirdre mia�a dosy� takiego traktowania. Otworzy�a torb� i grze-
ba�a w niej, a� wreszcie znalaz�a pieni�dze. Przeliczy�a je, przeko-
nana, �e b�dzie musia�a kogoS op�aci�. Mo�e w�aSnie na to czeka�
ten gruby gliniarz za biurkiem. Wsta�a i podesz�a znowu do niego,
po czym po�o�y�a na biurku skromn� sumk�.
 Mo�e uda�oby si� panu sprawdzi�, kiedy kapitan b�dzie goto-
wy. To za pa�ski czas  powiedzia�a, wskazuj�c na banknoty.
 Niech pani zabierze pieni�dze. Póxniej b�d� pani potrzebne 
powiedzia� policjant, zbywaj�c j� szorstko.
 Pan naprawd� nie wie, kiedy on si� ze mn� zobaczy, praw-
da?  powiedzia�a oskar�ycielsko.
119
 Prosz� pani, niech pani usi�dzie. Je�eli nie przestanie mnie
pani niepokoi�, kapitan mo�e w ogóle nie b�dzie w stanie pani dzi-
siaj przyj��. Rozumie pani?
Deirdre wróci�a na tward� �awk�. Chowaj�c pieni�dze z powro-
tem do torby, poczu�a pod palcami notatnik. PomySla�a, �e mo�e prze-
cie� przeczyta� dziennik i w tym czasie si� uspokoi�.
25 sierpnia
Moje obawy co do Waltersa niestety zdaj� si� s�uszne. Jest za-
kochany w Marii do szale�stwa. Ona jest jak narkotyk i Walters ka�-
dego dnia przyjmuje du�e jego dawki. OczywiScie mog� zrozumie�,
�e Maria mo�e wp�yn�� na m�czyzn� w d�ungli. Prawie za ka�dym
razem, gdy dochodzimy do strumienia, ona zrzuca z siebie ubranie
i k�pie si�, nie próbuj�c wcale si� ukry�. W jej zachowaniu jednak
nie ma nic lubie�nego. Jest po prostu niewinn� istot� z d�ungli. Sta-
ra�em si� zachowywa�, jak przysta�o na d�entelmena, ale musz�
wyzna�, �e mój wzrok b��dzi�. Trudno zaprzeczy�, �e jej szczup�e,
opalone cia�o jest godne uwielbienia.
Walters obserwuje j� teraz bez przerwy i rozmawia z ni� przy ka�-
dej okazji. Niew�tpliwie stara si� zrobi� na niej wra�enie. Wydaje mu
si�, �e jego opowiadania o eskapadach z kobietami sprawi�, �e ona
nabierze do niego wi�kszego szacunku. Ona przyjmuje to wszystko
z �atwoSci�, odpowiadaj�c na wszystkie jego opowieSci uSmiechem.
Ale ca�y czas zachowuje si� z du�� rezerw�, a ta postawa, jestem pe-
wien, doprowadza Waltersa do sza�u i jeszcze bardziej go nap�dza.
Z jego nastawienia do mnie mog� wnosi�, �e Walters coS planu-
je. W dalszym ci�gu zachowuje si� lojalnie i wykonuje wszystko,
czego si� od niego oczekuje. Ale nie proponuje wi�cej i rzadko ze
mn� rozmawia, chyba �e pierwszy si� do niego odezw�. Zachowuje
si� tak, jak gdyby Maria by�a jego kobiet�, a ja by�bym obcy. Taki
jest problem z jedn� kobiet� i dwoma m�czyznami w d�ungli.
27 sierpnia
Sprawy z Waltersem szybko si� rozwijaj�. Jest coraz bardziej opie-
ku�czy wobec Marii i wrogi wobec mnie. To absurdalna sytuacja.
Mamy w�aSnie krótk� przerw� na lunch. Maria posz�a na jeden
ze swych samotnych spacerów, a Walters uda� si� za ni�. Wiem, �e
bardziej ni� czegokolwiek pragnie by� sam na sam z Mari�.
120
S�ysz� teraz, jak j� wo�a. Ten g�upiec chyba zapomina o w�a-
snym niepokoju co do tego regionu. Przypuszczam, �e powinienem
by� nakaza� mu, �eby przesta�, ale nie s�dz�, by zwróci� na mnie
jak�kolwiek uwag�. WczeSniej oznajmi� mi, �e je�eli chc� mie� dzi-
czyzn� na obiad, lepiej �ebym sam na ni� zapolowa�. Nie ma w�tpli-
woSci, o co mu chodzi&
28 sierpnia
Przerwa�em moje ostatnie zapiski, us�yszawszy jakiS ostry krzyk
gdzieS zza Sciany lasu. Bezzw�ocznie zrozumia�em, �e by� to ludzki
g�os. Ruszy�em w kierunku, gdzie znikn�li moi towarzysze, ale nie
uszed�em dziesi�ciu jardów, gdy nagle Maria wypad�a z d�ungli, z dzi-
kim wyrazem w oczach.
Powiedzia�a krótko:  Walters nie �yje. Musimy natychmiast ru-
sza� .
Chcia�em zobaczy� cia�o, ale Maria nalega�a, bySmy uchodzili.
Nasze �ycie by�o w powa�nym niebezpiecze�stwie. Kiedy ktoS mówi
mi, �e zostan� zabity, je�eli pójd� w jakimS kierunku, s�ucham go.
Z�apaliSmy nasze pakunki i uciekliSmy.
Ca�y czas zastanawiam si� nad tym, co wydarzy�o si� póxniej.
Mo�e pisz�c o tym, zrozumiem to. Nie biegliSmy nawet minuty, kiedy
Maria nakaza�a mi si� zatrzyma�. Rozejrza�em si�. Pocz�tkowo nie
dostrzega�em ich, poniewa� tak dobrze zlewali si� ze Scian� lasu. Ale
byli tam, nie wi�cej ni� dziesi�� jardów dalej. Wymalowane dzikusy
z w�sikami jak u lamparta. Byli uzbrojeni w dmuchawy i dzidy.
ByliSmy w pu�apce. Równie dobrze mo�emy by� martwi  po-
mySla�em.
Nagle Maria znikn�a. Jak zdo�a�a uciec? W jakiS sposób ucie-
k�a, zostawiaj�c mnie, bym stawi� czo�o wymalowanym dzikusom.
Nie mia�em nawet czasu, �eby o tym pomySle�, poniewa� India-
nie przemieszali si�, w podnieceniu rozmawiaj�c mi�dzy sob�. Na-
gle znikn�li w d�ungli i zosta�em sam. Nie mia�em poj�cia, co si�
sta�o. Czy mój wygl�d sprawi�, �e dzikusy uciek�y? Wiedzia�em z do-
Swiadczenia, �e cywilizowany cz�owiek mo�e by� równie dziwny
i budz�cy strach w prymitywnych ludziach, podobnie jak oni w nas.
 JesteSmy bezpieczni. Nie b�d� nam przeszkadza�.
Obróci�em si� i zobaczy�em Mari�.
 Dobry Bo�e, kobieto. Zdumia�aS mnie. Dok�d posz�aS?
 Nigdzie.
121
 Nigdzie?
 By�am dok�adnie tutaj, ukryta za zas�on�.
Poprosi�em, by wyjaSni�a, co mia�a na mySli, ale odpar�a, �e nie
jest na to pora. PoszliSmy dalej i rozmawialiSmy niewiele, a� wresz-
cie zatrzymaliSmy si� nad strumieniem. Nie by�em w stanie polowa�
i ucieszy�em si�, �e ryb by�o mnóstwo i �atwo wpada�y w sieci. Na-
jedliSmy si� dobrze i ku memu zdziwieniu Maria wys�czy�a wraz ze
mn� nieco rumu i sta�a si� rozmowna. WyjaSni�a, �e Indianie oddali
nam przys�ug�, zabijaj�c Waltersa. Jego zachowanie nie by�oby to-
lerowane przez jej ziomków i mog�oby narazi� na niebezpiecze�-
stwo moje w�asne �ycie.
Wzi�a patyk i narysowa�a na ziemi pionow� lini�, po czym do-
da�a dwie krótkie poziome kreski, odchodz�ce z lewej strony linii.
Powiedzia�a, �e w jej piSmie oznacza to miasto. Nie mia�em prawie
w�tpliwoSci, �e pismo, o którym mówi, to ogham. Ale litera, któr� [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •