download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie  wymamrotał Umber Jones, gdy silnik klimatyzatora ożył z cichym
pomrukiem.
 Chcę zachować moją postać& chcę zatrzymać moją duszę.
Był jednak bezsilny. Klimatyzator już wciągnął skraj jego płaszcza, a potem rękawy.
Umber Jones stopniowo zmieniał się w spiralę dymu, który znikał w klimatyzatorze jak
złe wspomnienie.
Jim podszedł do Russella, który wciąż siedział na Tee Jayu.
 Dzięki za wspaniały pokaz  oświadczył.  Tobie też dziękuję, Sharon. Za to, że
tyle wiesz o swoim dziedzictwie. I tobie, Sue Robin.
Potem położył rękę na ramieniu Davida i rzekł:
 A ty, Davidzie, do końca semestru jesteś zwolniony z zajęć dykcji.
Następnego dnia spotkał Susan przechodząc przez szkolny parking. Podeszła prosto do
niego i pocałowała go w usta.
 Cześć  powiedziała.  Gdzie zabierzesz mnie dzisiaj wieczorem?
 Nie wiem. Myślałem o barbecue a la Rook. Steki z tuńczyka i trochę sałatki.
 To brzmi zachęcająco.
Ramię w ramię podeszli do jego samochodu.
 Masz już jakieś wiadomości o Tee Jayu?  zapytała.
 Musi przejść przez długie badania psychiatryczne. Wuj Umber naprawdę pomieszał
mu w głowie. Jednak po jakimś czasie może&
 On naprawdę myślał, że jest czarownikiem voodoo?
 Och, tak. I w pewnym sensie nim był. Widzisz, był młody i silny. Otaczała go aura
energii i życia. Duchy uwielbiają to& i dlatego częściej pokazują się małym dzieciom niż
starym ludziom.
 Nie wiem, o czym mówisz.
 To już nie ma znaczenia  powiedział, otwierając przed nią drzwi samochodu. Ale
teraz rozumiał, dlaczego Umber Jones tak często pokazywał się w jego klasie. Jego mroczna i
wypalona dusza pławiła się w cieple młodości jego uczniów. Pożerał ją, co czyniło go
silniejszym. Przeszłość żywiąca się przyszłością.
Tego samego wieczoru, kiedy siedzieli nad basenem, Susan przysunęła się do niego,
pocałowała go w usta i lekko ugryzła w ucho.
 Wiesz  wymruczała mu w ucho  kiedy tylko cię zobaczyłam& zakochałam się
w tobie od pierwszego wejrzenia.
Uśmiechnął się, pocałował ją i nic nie powiedział.
 I wiesz co? Miałam dziś taki okropny atak kichania. Chyba coś mnie podrażniło 
mówiła dalej.  To było zaraz po lunchu& po naszej rozmowie. Kichałam, kichałam i nie
mogłam przestać. Czułam się tak, jakbym nawdychała się pieprzu.
Jim nadal uśmiechał się lekko. Wcale nie pieprzu. Proszku pamięci. I teraz pamiętasz,
że zakochałaś się we mnie; tak samo jak ja pamiętam, że pokochałem ciebie.
Węgiel drzewny na palenisku jeszcze płonął, ale już zaczynał dogasać. Jim wysunął się
z objęć Susan i powiedział:
 Muszę coś załatwić. Zaczekaj momencik.
Odszedł od basenu i ruszył na parking. Otworzył bagażnik samochodu i wyjął laseczkę
loa.
Przechodzący opodal Myrlin spojrzał na nią i zapytał:
 Masz kłopoty ze stawami, Jim?
Jim obdarzył go cukierkowatym uśmiechem.
 Masz kłopoty z włosami w nosie?  odpalił.
Myrlin zmieszał się i czmychnął.
Jim wrócił do grilla niosąc laseczkę loa. Przez chwilę trzymał ją w ręce i patrzył na
wieńczącą ją srebrną czaszkę. Nie miał pojęcia, jaka moc kryje się w tym kawałku drewna,
ale wcale nie chciał tego wiedzieć. Uderzeniem o kolano złamał laskę na pół i rzucił ją na
palenisko grilla.
Płonęła tam przez chwilę, a Jim i Susan leżeli obserwując to. Nagle buchnęła żywszym
płomieniem i zaczęła sypać skrami jak sztuczne ognie. Nad grillem uniósł się gęsty szary dym
i uleciał w wieczorne niebo. Jim mógłby przysiąc, że przez moment ten dym przybrał postać
Umbera Jonesa.
 Kocham pana, panie Rook  powiedziała Susan i znowu go pocałowała.
Jim nic nie odpowiedział, tylko patrzył na dym unoszący się nad gąszczem juki; po
chwili nadleciał łagodny wietrzyk i na zawsze porwał go z ich życia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •