download > pdf > do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaprotestowała, jej oczy błyszczały ze szczęścia.
 A skąd mam wiedzieć, czy nie wykorzystasz ich w jakimś niecnym
celu?  zapytał z niezwykle poważną miną.
Lucy objęła jego szyję rękami.
 Chyba będziesz musiał mi po prostu zaufać.
 Zaufać  powtórzył po niej jak echo.
Na jego twarzy nadal gościł uśmiech, ale w jego oczach pojawiła się
powaga, która zaniepokoiła Lucy. Czy on jej ufał?
Lucy wiedziała, że mimo wszelkich ostrzeżeń, które sama do siebie
kierowała, pomimo jej zasad i przysiąg, które obowiązywały ją do ich
pierwszego razu, ona mu ufała. Może nie było to do końca rozsądne, ale tak
właśnie było. Ufała mu i koniec.
Ofiarowała mu swoje dziewictwo i swoją duszę. I teraz ufała mu, że nie
złamie jej serca. Nie chciała nawet dopuszczać do siebie myśli, że mógłby to
zrobić. Tak długo czekała na to, by pokochać mężczyznę, prawdziwie go
pokochać, że nie zamierzała zmarnować takiej szansy przez dopuszczanie do
siebie zbędnych wątpliwości.
 A dlaczego, nie?  Drażniła się z nim, muskając jego usta swoimi. 
Nie sądzisz, że można mi ufać?
159
RS
 Można. Jak najbardziej można. To o mnie powinnaś się martwić w tej
sytuacji.
Nie podobały się jej te słowa. Brzmiały, jakby on się do czegoś
przygotowywał. Jakby chciał sobie zrobić przerwę albo zerwać. Lucy nie
chciała, żeby wyznawał jej dozgonną miłość ani nawet składał obietnic
dotyczących następnego dnia. Ale nie chciała też wychodzić za niego za mąż
już dziś, gdy mogłyby jeszcze istnieć nasiona wątpliwości, z czasem
wyrastające w grozne chwasty.
 Dlaczego?  zapytała szeptem.
Odpowiedz Collina byłaby zbyt skomplikowana, by wyrazić ją w jednym
lub dwóch zdaniach. Ona dopiero zaczynała swoje życie. Jego życie już było
wypełnione czynami, o których nawet nie mógł opowiadać, czynami, które
robiły z niego starego, doświadczonego człowieka. Wiedział więcej o życiu  i
o śmierci, niż ona mogłaby sama przeżyć.
 Nie jestem takim człowiekiem, za jakiego mnie bierzesz.
Strach ścisnął jej żołądek. Jednak nauczyła się maskować swoje uczucia
tak dobrze jak on.
 Czy ty też masz drugą, tajną tożsamość?
 Drugą?  Zmrużył oczy, gdy zadawał to pytanie.
 Tak jak moja matka.
Lucy nie mogła się pogodzić z faktem, że jej matka wiodła podwójne
życie, a ona, jej córka niczego nie wiedziała. Kobieta, która śmiała się z nią i
czytała jej bajki na dobranoc, potrafiła być zupełnie inną osobą.
Lucy dostrzegła troskę w jego oczach.
 Nie musisz się niczym martwić. Nie zdejmuję odcisków palców z
twojego kieliszka po winie w tajemnicy przed tobą, by sprawdzić, czy nie
istnieją w jakiejś bazie danych groznych przestępców albo superszpiegów.
160
RS
Wiem, kim jesteś.  Teraz naprawdę miał już poważny i skupiony wyraz oczu.
 Jesteś mężczyzną, z którym się kocham. To mi wystarczy.
Dobry Boże, pomyślał Collin, gdyby ona tylko wiedziała, jaki ciężar
złożyła na jego barkach swoim zaufaniem. Chciał postępować tak, by mogła
mu ufać. Chciał być człowiekiem, który będzie składał jej obietnice i będzie się
z nich wywiązywał oraz zapewni jej szczęście.
Jednak pantery nie zmieniały swoich mateczników i nie był pewien, czy
potrafiłby być kimś innym niż do tej pory. Czy jest dla niej właściwym
mężczyzną? Przynajmniej przez jakąś część jej życia?
Lucy delikatnie dotknęła jego policzka.
 Jesteś bardzo spięty  wyszeptała i zaczęła go całować, przejmując
inicjatywę.
Rozgrzewając go.
Collin objął ją ramionami, a gdy pocałunek się pogłębił, zrobił z niej
takiego samego zakładnika, jakim on był w tej chwili.
Byli dla siebie wzajemnie zakładnikami i bardzo im się to podobało.
Już po chwili Lucy leżała na plecach na sofie, a on znalazł się na niej,
gdy ich ciała splotły się w miłosnym pakcie.
Collin znał jej ciało i jej reakcje bardziej niż swoje. Jego rolą było
odkrywanie, cieszenie się nim, dostarczanie radości i wypełnianie marzeniami.
Wszystko było dla niego czymś nowym.
Swoje dotychczasowe życie poświęcił krajowi, misjom, Rangersom. Lecz
gdy nastała konieczność poświęcenia się jednej osobie, kobiecie, musiał
głęboko się zastanowić nad ostateczną decyzją. Nie potrafił teraz o tym
myśleć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aikidobyd.xlx.pl
  •