[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziesięciorga młodych ludzi o zainteresowaniach literackich, żyjących w okolicach
Brownwood. Kontynuował pisanie do "Weird Tales" i przez następne dwa lata
sprzedał temu magazynowi jeszcze cztery opowiadania. Wszystkie były niczym nie
wyróżniającą się fikcją, typową dla tego czasopisma: "Zapomniana rasa" opowieść o
konflikcie pomiędzy Piktami i Celtami w starożytnej Brytanii, "Hiena" i "Wilcza
głowa" opowiadające o zmiennokształtnych w Afryce.
Taki okres ciągłego próbowania i walki o wydawcę jest nieodłącznym etapem
kariery każdego pisarza. Fenomen Howarda polega jednak na tym, iż tak świetnie
sobie poradził, będąc przecież samoukiem, mieszkając w bezbarwnym środowisku, z
dala od jakichkolwiek zawodowych kontaktów.
W 1928 Howard przelał na papier postać, która dawno już narodziła się w jego
umyśle. Był to Solomon Kane, angielski purytanin z końca szesnastego wieku.
Opowieść nosiła tytuł "Czerwone cienie" i została wydana w "Weird Tales" w sierpniu
1928. Kane różni się od pozostałych bohaterów Howarda, którzy wszyscy są
umięśnionymi, skorymi do bójki, wojowniczymi poszukiwaczami przygód. Kane zaś
jest posępny z wyglądu, szorstki w obyciu, surowy i zasadniczy, wiedziony
demoniczną potrzebą wędrowania, poszukiwania niebezpieczeństw i naprawiania zła.
100
Conan i Skarb Tranicosa
W opowieściach o nim, które nierzadko dzieją się w Europie i Afryce, Kane przeżywa
ociekające krwią przygody i zwycięża nadnaturalnych wrogów.
W owym czasie Howard z ledwością zdołał wyzyć ze swego pisarstwa. "Weird
Tales" pozostały jego głównym odbiorcą mimo, że w 1929 rozwinął się publikując w
"Argosy All Story Weekly" i "Fight Stories". W dekadzie następującej po
"Czerwonych cieniach" pojawiał się w około dwóch trzecich ze wszystkich wydań
"Weird Tales", choć wiele z jego wystąpień to jedynie wiersze.
Howard wyprodukował pokazny tom poezji, z czego większość zostało wydana.
Podobnie, jak proza, jego wiersz jest pełen wigoru, barwny, bardzo rytmiczny i
technicznie bez zarzutu mimo, że, jak sam twierdził: "Nie mam pojęcia o mechanice
poezji nie mógłbym ci powiedzieć, czy wers jest pisany anapestem, czy trochejem,
choćbyś trzymał mi nóż na gardle."1
Od czasu do czasu, Howard wsiadał do swego Chevroleta i jechał na długą
wycieczkę do jakiegoś historycznego miejsca na południowym zachodzie, albo w
Meksyku. Zawsze jednak wracał do Cross Plains. Kontynuował swoje ćwiczenia
fizyczne szczupły w okolicach dwudziestki, jako trzydziestolatek stał się już
masywny. Był dorosłym, dużym, mocno zbudowanym mężczyzną o czarnych włosach,
niebieskich oczach skrytych pod czarnymi, krzaczastymi brwiami, z okrągłą, lekko
pulchną twarzą i głębokim, miękkim głosem.
Pijał piwo, ale nie palił. Z rzadka widziano go pijanego, ale nigdy nie wdawał
się w bójki. Pijackie rozróby i swawolenie z panienkami, o których wspominał w
swoich listach były, jak potwierdzili moi informatorzy, w większości lub całkowicie
zmyślone.
Howard był człowiekiem o skrajnych uczuciach i gwałtownym guście. Jego
osobowość była introwertyczna, humorzasta i niekonwencjonalna. Jeśli miał akurat
ochotę, mógł perorować elokwentnie na każdy w zasadzie temat, ale równie dobrze
mógł zamknąć się w sobie i wpaść w ponury nastrój do tego stopnia, że nie odezwałby
się ani słowem do przyjaciela, który przybył z daleka, by się z nim spotkać. Był
impulsywny, wybuchał bardzo szybko i zaraz się uspokajał. Nawet jego najbliżsi
przyjaciele uważali go za enigmę. Jeden z nich powiedział:
101
Conan i Skarb Tranicosa
"On po prostu za nic miał wiele rzeczy, które tak bardzo obchodziły innych
ludzi."
Mając do czynienia z tak żarłocznym czytelnikiem, nigdy nie można być
pewnym, że nie wpłynął na niego żaden poprzednik. Jednym z jego ulubionych
autorów był Jack London, doceniał również podróżnicze i odkrywcze narracje Sir
Richarda F. Burtona. W opowiadaniach Howarda widać wyrazny wpływ pisarzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl aikidobyd.xlx.pl
dziesięciorga młodych ludzi o zainteresowaniach literackich, żyjących w okolicach
Brownwood. Kontynuował pisanie do "Weird Tales" i przez następne dwa lata
sprzedał temu magazynowi jeszcze cztery opowiadania. Wszystkie były niczym nie
wyróżniającą się fikcją, typową dla tego czasopisma: "Zapomniana rasa" opowieść o
konflikcie pomiędzy Piktami i Celtami w starożytnej Brytanii, "Hiena" i "Wilcza
głowa" opowiadające o zmiennokształtnych w Afryce.
Taki okres ciągłego próbowania i walki o wydawcę jest nieodłącznym etapem
kariery każdego pisarza. Fenomen Howarda polega jednak na tym, iż tak świetnie
sobie poradził, będąc przecież samoukiem, mieszkając w bezbarwnym środowisku, z
dala od jakichkolwiek zawodowych kontaktów.
W 1928 Howard przelał na papier postać, która dawno już narodziła się w jego
umyśle. Był to Solomon Kane, angielski purytanin z końca szesnastego wieku.
Opowieść nosiła tytuł "Czerwone cienie" i została wydana w "Weird Tales" w sierpniu
1928. Kane różni się od pozostałych bohaterów Howarda, którzy wszyscy są
umięśnionymi, skorymi do bójki, wojowniczymi poszukiwaczami przygód. Kane zaś
jest posępny z wyglądu, szorstki w obyciu, surowy i zasadniczy, wiedziony
demoniczną potrzebą wędrowania, poszukiwania niebezpieczeństw i naprawiania zła.
100
Conan i Skarb Tranicosa
W opowieściach o nim, które nierzadko dzieją się w Europie i Afryce, Kane przeżywa
ociekające krwią przygody i zwycięża nadnaturalnych wrogów.
W owym czasie Howard z ledwością zdołał wyzyć ze swego pisarstwa. "Weird
Tales" pozostały jego głównym odbiorcą mimo, że w 1929 rozwinął się publikując w
"Argosy All Story Weekly" i "Fight Stories". W dekadzie następującej po
"Czerwonych cieniach" pojawiał się w około dwóch trzecich ze wszystkich wydań
"Weird Tales", choć wiele z jego wystąpień to jedynie wiersze.
Howard wyprodukował pokazny tom poezji, z czego większość zostało wydana.
Podobnie, jak proza, jego wiersz jest pełen wigoru, barwny, bardzo rytmiczny i
technicznie bez zarzutu mimo, że, jak sam twierdził: "Nie mam pojęcia o mechanice
poezji nie mógłbym ci powiedzieć, czy wers jest pisany anapestem, czy trochejem,
choćbyś trzymał mi nóż na gardle."1
Od czasu do czasu, Howard wsiadał do swego Chevroleta i jechał na długą
wycieczkę do jakiegoś historycznego miejsca na południowym zachodzie, albo w
Meksyku. Zawsze jednak wracał do Cross Plains. Kontynuował swoje ćwiczenia
fizyczne szczupły w okolicach dwudziestki, jako trzydziestolatek stał się już
masywny. Był dorosłym, dużym, mocno zbudowanym mężczyzną o czarnych włosach,
niebieskich oczach skrytych pod czarnymi, krzaczastymi brwiami, z okrągłą, lekko
pulchną twarzą i głębokim, miękkim głosem.
Pijał piwo, ale nie palił. Z rzadka widziano go pijanego, ale nigdy nie wdawał
się w bójki. Pijackie rozróby i swawolenie z panienkami, o których wspominał w
swoich listach były, jak potwierdzili moi informatorzy, w większości lub całkowicie
zmyślone.
Howard był człowiekiem o skrajnych uczuciach i gwałtownym guście. Jego
osobowość była introwertyczna, humorzasta i niekonwencjonalna. Jeśli miał akurat
ochotę, mógł perorować elokwentnie na każdy w zasadzie temat, ale równie dobrze
mógł zamknąć się w sobie i wpaść w ponury nastrój do tego stopnia, że nie odezwałby
się ani słowem do przyjaciela, który przybył z daleka, by się z nim spotkać. Był
impulsywny, wybuchał bardzo szybko i zaraz się uspokajał. Nawet jego najbliżsi
przyjaciele uważali go za enigmę. Jeden z nich powiedział:
101
Conan i Skarb Tranicosa
"On po prostu za nic miał wiele rzeczy, które tak bardzo obchodziły innych
ludzi."
Mając do czynienia z tak żarłocznym czytelnikiem, nigdy nie można być
pewnym, że nie wpłynął na niego żaden poprzednik. Jednym z jego ulubionych
autorów był Jack London, doceniał również podróżnicze i odkrywcze narracje Sir
Richarda F. Burtona. W opowiadaniach Howarda widać wyrazny wpływ pisarzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]