[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Szeroko otworzyła oczy. On przez cały ten czas
koncentrował się na podsłuchiwaniu rozmowy pory-
waczy!
I chcą mieć Latający Szpital wraz z personelem
dla swoich rannych?
Tak. Postanowili nas porwać w trakcie lotu do
Uzbekistanu, bo to po drodze i nikt siÄ™ nie zorientuje,
że zboczyliśmy z kursu.
Gdzie wylądujemy? przestraszyła się Ashley.
Jak oni chcą ukryć taki wielki samolot? Przecież
zobaczy nas satelita.
104 OLIVIA GATES
Myślę, że mają przygotowane lądowisko. W tym
kraju są rozległe niezamieszkane obszary. Bez trudu
można tam ukryć nawet wielki samolot.
A jak wyczerpią się nam zapasy? zapytał Joseph.
Mają przemytników i rabusiów. Uzupełnią braki.
Skąd ty to wiesz? zapytał Karan, nie kryjąc
powÄ…tpiewania.
Ta sama grupa partyzancka kilka miesięcy temu
zaatakowała konwój GAO w tym samym regionie.
Porwali ówczesnego szefa misji na Bałkanach, mojego
znajomego, Lorenza Banducciego. Zapewne o nim
słyszeliście. Podejrzewam, że zawsze w ten sposób
zaspokajajÄ… swoje medyczne potrzeby. Tym razem
postarali siÄ™ o coÅ› bardziej ambitnego.
Zapadła martwa cisza. Dwaj uzbrojeni mężczyzni
jedli, podśmiewając się z więzniów.
Cassandra przymknęła powieki. To nie ludzie, to
potwory. Ale musi być jakieś wyjście. Może Vidal ma
jakiś pomysł?
Co nam radzisz? zwróciła się do niego.
On nam nic nie doradzi warknÄ…Å‚ Karan. To nie
sÄ… zwyczajni porywacze. Zwiat dowie siÄ™ o nich, jak
zwykle, za pózno. Nie zamierzam czekać, aż znaj-
dziemy się na ich ziemi, żeby do śmierci być ich
niewolnikiem. Wolę umrzeć teraz.
Nikt nie umrze i nikt...
Vidal, zamknij się przerwał mu Michael. Nie
opowiadaj nam bajek. Karan ma rację. Nie będzie żad-
nych negocjacji z tymi bandziorami. To kwestia życia
lub śmierci.
Nie! Michael, Karan, nie! Vidal podniósł
wzrok. Mam plan...
GORCA MISJA 105
Za pózno. Karan i Michael podnieśli się z miejsc.
W ułamku sekundy porywacze z wrzaskiem zerwali
się na równe nogi, mierząc do nich z karabinów. Mi-
chael wskazał ręką toaletę. W tej samej chwili Karan
rzucił się na olbrzyma, prosto na lufę jego karabinu.
Michael szamotał się z drugim porywaczem. Vidal coś
do nich krzyczał. Inni rzucili się na ziemię, osłaniając
głowy rękami.
Ogłuszający odgłos strzałów. Krew, krew wszę-
dzie, nawet na jej twarzy. Ciepła, żrąca. Trzy pokrwa-
wione ciała padające na podłogę.
A potem Vidal osunÄ…Å‚ siÄ™ na niÄ….
ROZDZIAA ÓSMY
Leż, nie ruszaj się szepnął jej do ucha.
O Boże! On ma przerywany oddech, serce mu ło-
mocze. I to ciepło na plecach...
Z kabiny wybiegł trzeci porywacz. We trzech krzy-
czeli, kopali leżących, dzgali ich lufami karabinów,
rozkazując im siadać. Vidal też musiał się od niej od-
sunąć. Ujrzała krew na jego koszuli. Postrzelili go.
Teraz zastrzelą także ją.
Vidal...
Cassandro... Może mówić! Ona go uratuje.
Oprzytomniawszy nieco, zaczęła powoli się podnosić,
lecz Vidal pociągnął ją w dół. To jest krew Michae-
la. Mnie nawet nie drasnęli.
To chciała usłyszeć. Teraz jest w stanie myśleć
o innych. Michael, Karan i Louisa leżą w kałużach
krwi, z którą wycieka z nich życie.
Ej, wy! Wstała.
Porywacze odwrócili głowy w jej stronę. Vidal ciąg-
nął ją za rękę, żeby się uciszyła, żeby usiadła.
Czy wyście poszaleli?! Postukała się w czoło.
Postrzeliliście lekarzy, na których tak wam zależy!
Ten wskazała na Michaela składa kości. Pomaga-
ła sobie gestami. Ten może leczyć wasze kobiety
i pomagać im rodzić wasze dzieci, a ta dziewczyna
opiekuje siÄ™ ludzmi po operacjach! Rozumiecie?
GORCA MISJA 107
Jeden z porywaczy najwyrazniej ją zrozumiał, po-
nieważ zaczął coś przekazywać towarzyszom.
Nie żyją? zapytał po chwili.
Cassandra tylko na to czekała. Pospieszne oględzi-
ny wykazały, że stan Michaela jest krytyczny, a pozo-
stałych niewiele lepszy.
Trzeba tę trójkę operować, natychmiast! Jeszcze
można ich uratować! Bo powiemy waszym przeło-
żonym, jak wystrzelaliście tak wam potrzebnych le-
karzy!
Chirurg? zapytał jeden z mężczyzn.
Tak. Muszę mieć cały zespół. Teraz!
Porywacze chwilę się naradzali, po czym ten, który
znał angielski, kiwnął głową.
Kogo potrzebujesz?
Wskazała na cztery pielęgniarki, Josepha i Vidala. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl aikidobyd.xlx.pl
Szeroko otworzyła oczy. On przez cały ten czas
koncentrował się na podsłuchiwaniu rozmowy pory-
waczy!
I chcą mieć Latający Szpital wraz z personelem
dla swoich rannych?
Tak. Postanowili nas porwać w trakcie lotu do
Uzbekistanu, bo to po drodze i nikt siÄ™ nie zorientuje,
że zboczyliśmy z kursu.
Gdzie wylądujemy? przestraszyła się Ashley.
Jak oni chcą ukryć taki wielki samolot? Przecież
zobaczy nas satelita.
104 OLIVIA GATES
Myślę, że mają przygotowane lądowisko. W tym
kraju są rozległe niezamieszkane obszary. Bez trudu
można tam ukryć nawet wielki samolot.
A jak wyczerpią się nam zapasy? zapytał Joseph.
Mają przemytników i rabusiów. Uzupełnią braki.
Skąd ty to wiesz? zapytał Karan, nie kryjąc
powÄ…tpiewania.
Ta sama grupa partyzancka kilka miesięcy temu
zaatakowała konwój GAO w tym samym regionie.
Porwali ówczesnego szefa misji na Bałkanach, mojego
znajomego, Lorenza Banducciego. Zapewne o nim
słyszeliście. Podejrzewam, że zawsze w ten sposób
zaspokajajÄ… swoje medyczne potrzeby. Tym razem
postarali siÄ™ o coÅ› bardziej ambitnego.
Zapadła martwa cisza. Dwaj uzbrojeni mężczyzni
jedli, podśmiewając się z więzniów.
Cassandra przymknęła powieki. To nie ludzie, to
potwory. Ale musi być jakieś wyjście. Może Vidal ma
jakiś pomysł?
Co nam radzisz? zwróciła się do niego.
On nam nic nie doradzi warknÄ…Å‚ Karan. To nie
sÄ… zwyczajni porywacze. Zwiat dowie siÄ™ o nich, jak
zwykle, za pózno. Nie zamierzam czekać, aż znaj-
dziemy się na ich ziemi, żeby do śmierci być ich
niewolnikiem. Wolę umrzeć teraz.
Nikt nie umrze i nikt...
Vidal, zamknij się przerwał mu Michael. Nie
opowiadaj nam bajek. Karan ma rację. Nie będzie żad-
nych negocjacji z tymi bandziorami. To kwestia życia
lub śmierci.
Nie! Michael, Karan, nie! Vidal podniósł
wzrok. Mam plan...
GORCA MISJA 105
Za pózno. Karan i Michael podnieśli się z miejsc.
W ułamku sekundy porywacze z wrzaskiem zerwali
się na równe nogi, mierząc do nich z karabinów. Mi-
chael wskazał ręką toaletę. W tej samej chwili Karan
rzucił się na olbrzyma, prosto na lufę jego karabinu.
Michael szamotał się z drugim porywaczem. Vidal coś
do nich krzyczał. Inni rzucili się na ziemię, osłaniając
głowy rękami.
Ogłuszający odgłos strzałów. Krew, krew wszę-
dzie, nawet na jej twarzy. Ciepła, żrąca. Trzy pokrwa-
wione ciała padające na podłogę.
A potem Vidal osunÄ…Å‚ siÄ™ na niÄ….
ROZDZIAA ÓSMY
Leż, nie ruszaj się szepnął jej do ucha.
O Boże! On ma przerywany oddech, serce mu ło-
mocze. I to ciepło na plecach...
Z kabiny wybiegł trzeci porywacz. We trzech krzy-
czeli, kopali leżących, dzgali ich lufami karabinów,
rozkazując im siadać. Vidal też musiał się od niej od-
sunąć. Ujrzała krew na jego koszuli. Postrzelili go.
Teraz zastrzelą także ją.
Vidal...
Cassandro... Może mówić! Ona go uratuje.
Oprzytomniawszy nieco, zaczęła powoli się podnosić,
lecz Vidal pociągnął ją w dół. To jest krew Michae-
la. Mnie nawet nie drasnęli.
To chciała usłyszeć. Teraz jest w stanie myśleć
o innych. Michael, Karan i Louisa leżą w kałużach
krwi, z którą wycieka z nich życie.
Ej, wy! Wstała.
Porywacze odwrócili głowy w jej stronę. Vidal ciąg-
nął ją za rękę, żeby się uciszyła, żeby usiadła.
Czy wyście poszaleli?! Postukała się w czoło.
Postrzeliliście lekarzy, na których tak wam zależy!
Ten wskazała na Michaela składa kości. Pomaga-
ła sobie gestami. Ten może leczyć wasze kobiety
i pomagać im rodzić wasze dzieci, a ta dziewczyna
opiekuje siÄ™ ludzmi po operacjach! Rozumiecie?
GORCA MISJA 107
Jeden z porywaczy najwyrazniej ją zrozumiał, po-
nieważ zaczął coś przekazywać towarzyszom.
Nie żyją? zapytał po chwili.
Cassandra tylko na to czekała. Pospieszne oględzi-
ny wykazały, że stan Michaela jest krytyczny, a pozo-
stałych niewiele lepszy.
Trzeba tę trójkę operować, natychmiast! Jeszcze
można ich uratować! Bo powiemy waszym przeło-
żonym, jak wystrzelaliście tak wam potrzebnych le-
karzy!
Chirurg? zapytał jeden z mężczyzn.
Tak. Muszę mieć cały zespół. Teraz!
Porywacze chwilę się naradzali, po czym ten, który
znał angielski, kiwnął głową.
Kogo potrzebujesz?
Wskazała na cztery pielęgniarki, Josepha i Vidala. [ Pobierz całość w formacie PDF ]